Wielkimi krokami zbliżają się Święta Wielkanocne. Nie
wiem jak u was, ale u mnie przygotowania idą pełną parą. Bardziej jednak skupiam
się na budowaniu nastroju i dobrej atmosfery niż na rzuceniu się w wir zakupów
i oszalałych porządków.
Obiecałam sobie, pod koniec zeszłego roku (jedno z moich
noworocznych postanowień) ze w 2024 postaram się zwolnić i zadbać o swoje
potrzeby w różnych obszarach.
Dzisiejsze danie należy ostatnio do moich ulubionych i
jest z gatunku comfy food i o ile mogę to tak określić otula mój zmysł smaku).
Przepisem tym podzieliła się ze mną moja koleżanka z pracy, która pochodzi z
Tajlandii i od trzech lat mieszka i pracuje w Szkocji.
Któregoś dnia w trakcie przerwy wspomniałam jej, że
chciałabym kiedyś spróbować dania z jej kraju, ale w takim domowym wydaniu.
Dania kuchni tajskiej są dostępne w tutejszych take away, ale w miejscu, w
którym mieszkam dominuje w nich kuchnia hinduska i chińska.
Jakież było moje zdziwienie, gdy kolejnego dnia na stole w
pracowniczej kantynie, czekał na mnie pakunek z pysznym curry i ryżem. Nie
mogłam się doczekać przerwy!
Jak się z pewnością domyślacie curry było przepyszne.
Niezwłocznie poprosiłam Ae – koleżankę z Tajlandii, o przepis. Ku mojemu
zdziwieniu jest jednym z najprostszych i najmniej pracochłonnych przepisów na
curry z jakim kiedykolwiek się spotkałam.
Przygotowałam to danie już kilkukrotnie, za każdym razem zmieniając rodzaj mięsa i warzywa i za każdym razem było równie pyszne.
Składniki znajdziecie w każdym markecie, w UK również w
każdym mniejszym sklepie. Tajska pasta curry jest tu równie dostępna jak
składniki do otraw hinduskich i do dań chińskich.
Ja ma to szczęście, że w miejscu, w którym mieszkam jest
sklep, który specjalizuje się w sprzedaży produktów z tego obszaru Azji.
Ponadto można tak kupić doskonałej jakości warzywa i owoce, które są kluczowe w
wykonaniu wielu potraw indonezyjskich. Do dzisiejszego dania użyłam jednak składników
dostępnych w lokalnych sklepach.
Składniki:
-2 średniej wielkości piersi z kurczaka, podudzi z kurczaka lub ½ kg schabu, szynki. Możecie też użyć ½ kg mięsa wołowego lub jagnięciny. Pamiętajcie jednak, że zarówno wołowina jak i jagnięcina wymagają dłuższego gotowania.
-1 duża cebula- ja wybieram czerwoną
-1 puszka mleka kokosowego, dla wzmocnienia smaku możecie
dodać 2 łyżki wiórków kokosowych
-3 do 4 łyżek tajskiej pasty curry – medium, jeśli
lubicie ostre dania użyjcie pasty hot
-2 łyżki oleju roślinnego
-2 duże marchewki
-3 do 4 średniej wielkości ziemniaków
-szczypta soli i pieprzu do smaku
Przygotowanie:
Zaczynam od pokrojenia mięsa- kurczaka kroje w większe
kawałki. Cebule kroje w ósemki, marchew w talarki a ziemniaki w dużą kostkę.
Na patelni rozgrzewam 2 łyżki oleju. Po rozgrzaniu wrzucam mięso i cebule. Cały czas mieszam, aż mięso zmieni kolor. Dodaje marchew i ziemniaki, smażę, cały czas mieszając przez około 2 minuty. Po tym czasie wlewam mleko kokosowe i dodaje pastę curry. Mieszam, dodaje odrobine soli i świeżo zmielonego pieprzu do smaku, przykrywam patelnie pokrywką i czekam aż wszystkie składnik się zagotują.
Danie serwuje z ryżem.
Wypróbowałam to danie w wersji z mięsem wieprzowym i
jagnięcym. Zmieniłam też rodzaj warzyw. Zamiast marchwi i ziemniaków dodałam
mrożonkę z kalafiorem, brokułami, marchewką i zielonym groszkiem. Curry zawsze było
przepyszne.
Zachęcam was do wypróbowania przepisu w różnych wariantach. Curry przyjemnie was rozgrzeje, zwłaszcza gdy pogoda na zewnątrz raczej nas nie rozpieszcza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz