google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki : Tajskie czerwone curry

sobota, 16 marca 2024

Tajskie czerwone curry

 


Wielkimi krokami zbliżają się Święta Wielkanocne. Nie wiem jak u was, ale u mnie przygotowania idą pełną parą. Bardziej jednak skupiam się na budowaniu nastroju i dobrej atmosfery niż na rzuceniu się w wir zakupów i oszalałych porządków.

Obiecałam sobie, pod koniec zeszłego roku (jedno z moich noworocznych postanowień) ze w 2024 postaram się zwolnić i zadbać o swoje potrzeby w różnych obszarach.

Dzisiejsze danie należy ostatnio do moich ulubionych i jest z gatunku comfy food i o ile mogę to tak określić otula mój zmysł smaku). Przepisem tym podzieliła się ze mną moja koleżanka z pracy, która pochodzi z Tajlandii i od trzech lat mieszka i pracuje w Szkocji.

Któregoś dnia w trakcie przerwy wspomniałam jej, że chciałabym kiedyś spróbować dania z jej kraju, ale w takim domowym wydaniu. Dania kuchni tajskiej są dostępne w tutejszych take away, ale w miejscu, w którym mieszkam dominuje w nich kuchnia hinduska i chińska.

Jakież było moje zdziwienie, gdy kolejnego dnia na stole w pracowniczej kantynie, czekał na mnie pakunek z pysznym curry i ryżem. Nie mogłam się doczekać przerwy!

Jak się z pewnością domyślacie curry było przepyszne. Niezwłocznie poprosiłam Ae – koleżankę z Tajlandii, o przepis. Ku mojemu zdziwieniu jest jednym z najprostszych i najmniej pracochłonnych przepisów na curry z jakim kiedykolwiek się spotkałam.

Przygotowałam to danie już kilkukrotnie, za każdym razem zmieniając rodzaj mięsa i warzywa i za każdym razem było równie pyszne.


Składniki znajdziecie w każdym markecie, w UK również w każdym mniejszym sklepie. Tajska pasta curry jest tu równie dostępna jak składniki do otraw hinduskich i do dań chińskich.

Ja ma to szczęście, że w miejscu, w którym mieszkam jest sklep, który specjalizuje się w sprzedaży produktów z tego obszaru Azji. Ponadto można tak kupić doskonałej jakości warzywa i owoce, które są kluczowe w wykonaniu wielu potraw indonezyjskich. Do dzisiejszego dania użyłam jednak składników dostępnych w lokalnych sklepach.

Składniki:

-2 średniej wielkości piersi z kurczaka, podudzi z kurczaka lub ½ kg schabu, szynki. Możecie też użyć ½ kg mięsa wołowego lub jagnięciny. Pamiętajcie jednak, że zarówno wołowina jak i jagnięcina wymagają dłuższego gotowania.

-1 duża cebula- ja wybieram czerwoną

-1 puszka mleka kokosowego, dla wzmocnienia smaku możecie dodać 2 łyżki wiórków kokosowych

-3 do 4 łyżek tajskiej pasty curry – medium, jeśli lubicie ostre dania użyjcie pasty hot

-2 łyżki oleju roślinnego

-2 duże marchewki

-3 do 4 średniej wielkości ziemniaków

-kilka zielonych fasolek

-szczypta soli i pieprzu do smaku

Przygotowanie:

Zaczynam od pokrojenia mięsa- kurczaka kroje w większe kawałki. Cebule kroje w ósemki, marchew w talarki a ziemniaki w dużą kostkę.

Na patelni rozgrzewam 2 łyżki oleju. Po rozgrzaniu wrzucam mięso i cebule. Cały czas mieszam, aż mięso zmieni kolor. Dodaje marchew i ziemniaki, smażę, cały czas mieszając przez około 2 minuty. Po tym czasie wlewam mleko kokosowe i dodaje pastę curry. Mieszam, dodaje odrobine soli i świeżo zmielonego pieprzu do smaku, przykrywam patelnie pokrywką i czekam aż wszystkie składnik się zagotują.


Danie serwuje z ryżem.

Wypróbowałam to danie w wersji z mięsem wieprzowym i jagnięcym. Zmieniłam też rodzaj warzyw. Zamiast marchwi i ziemniaków dodałam mrożonkę z kalafiorem, brokułami, marchewką i zielonym groszkiem. Curry zawsze było przepyszne.

Zachęcam was do wypróbowania przepisu w różnych wariantach. Curry przyjemnie was rozgrzeje, zwłaszcza gdy pogoda na zewnątrz raczej nas nie rozpieszcza.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz