google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki : moje inspiracje
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moje inspiracje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moje inspiracje. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 18 czerwca 2023

Tzatziki - one of my must-make summer sauces

 


Upały, które od kilku dni nawiedzają Szkocję dają się wszystkim we znaki. Gdy z nieba leje się żar trudno myśleć o jedzeniu. Duża karafka wody ze świeżo wyciśniętym sokiem cytryny, listkami mięty i dodatkiem kostek lodu, zastępuje mi większość posiłków. Szczerze powiedziawszy nie chce mi się jeść, a co dopiero myśleć o gotowaniu.

W Polsce wielu z was, w takie upalne dni, przygotowuje chłodniki. Lubię te letnie zupy, ale jakoś mi nie wychodzą – nigdy nie są tak smaczne jak te, które przygotowuje moja znajoma Maria, Litwinka. Jej chłodnik litewski jest obłędny! Ja zamiast nich przygotowuje sos Tzatziki, który serwuje ze świeżymi warzywami, chlebkami typu pita lub krakersami. Taki posiłek jest nie tylko sycący, ale przede wszystkim doskonale schładza w upalne dni.

Sos ten jest nieodłącznym elementem mojej kuchni również w trakcie zimowych miesięcy. Lubię sobie wtedy przywoływać smaki lata. Podaje go wówczas jako dodatek do grillowanych piersi z kurczaka.

Przepis na Tzatziki jest wam z pewnością zanany - jogurt grecki, zielony angielski ogórek, sok z cytryny, kilka listków mięty, kilka ząbków czosnku, sól i pieprz do smaku. Moja dzisiejsza wersja będzie nieznacznie zmieniona, a dokładnie zastąpiłam w niej ogórek innym równie popularnym warzywem.

czwartek, 20 kwietnia 2023

Sałatka z czerwonej kapusty buraków i jabłka.



Wiosna to okres, w którym wielu z nas chwyta oddech po długiej ziemi. Dostajemy ‘energetycznego kopa’ i mamy ochotę na doświadczanie wielu nowych rzeczy. Dla mnie tegoroczna wiosna jest jak nowy początek, początek stałych zmian w moim jadłospisie, a ścisłej dostosowaniem go do dość rygorystycznej diety. zaleconej przez lekarzy.

Przy licznych ograniczeniach i konieczności wyeliminowania wielu składników z mojego jadłospisu, skomponowanie nowych potraw było niemałym wyzwaniem. Ale po blisko trzech miesiącach eksperymentów udało mi się sprawdzić wiele nowych przepisów, jak również stworzyć własne receptury- zarówno smaczne jak i bogate we wszystkie niezbędne składniki odżywcze. I jak na tytuł bloga przystało wszystkie z nich będą oscylować wokół moich szkockich smaków.

niedziela, 25 grudnia 2022

Scottish cheese board - propozycja na festive season

 


Grudzień to okres, w którym wielu moich znajomych z Polski zasypuje mnie pytaniami o szkockie Święta i serwowane w czasie nich potrawy.  Zauważyłam też ze wiele osób wyszukuje frazę ‘święta w Szkocji’ i trafia na post, który kilka lat temu zamiesiłam na moim drugim blogu MOJA mała SZKOCJA (link tutaj).

Z okazji świąt ponownie wracam do tematu i przedstawię wam dzisiaj propozycje, która warta jest rozważenia nie tylko na świątecznym stole, ale również przy okazji różnych przyjęć i rodzinnych spotkań szczególnie w tym okresie.

Zanim przejdę do meritum kilka słowa tytułem wstępu.

To jak obchodzone są tu te szczególne dni w roku, zależy od tego czy ktoś jest Szkotem, czy ogólnie mówiąc Brytyjczykiem, czy też przybył tu z innego kraju. Dla zamieszkującego Wyspy Polaka, który chce kultywować polskie tradycje i jest blisko związany z polską społecznością, w zasadzie w niczym te święta nie będą się różnić od tych obchodzonych w Polsce. Liczne tu polskie sklepy oferują składniki do tradycyjnych polskich potraw. Można zamówić karpia na wigilijny stół, kupić opłatek czy mak i bakalie do makówek, makiełek czy też kutii.

piątek, 2 grudnia 2022

Domowe burgery w trochę innym wydaniu

Zniknęłam na kilka tygodni z mediów społecznościowych, co nie znaczy, że przestałam gotować i przestawiłam się na dania take away. Wręcz przeciwnie. Codzienne gotowanie i przygotowywanie zdrowych dobrze zbilansowanych posiłków stało się dla mnie priorytetem. Oprócz gotowania obiadów, przygotowywania zdrowych śniadań, skupiłam się mocno lunchach, które zabieram codziennie do pracy. Od razu znaczę, że nie jestem na żadnej super odchudzającej diecie, ale ścisłe trzymam się żywieniowych zaleceń lekarza i musiałam mocno przeorganizować moją kuchnie i to w wielu aspektach.

Powodów tak daleko idących zmian jest wiele, jednak najważniejszym z nich jest moje zdrowie. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że zmagam się z niedokrwistością, w powszechnie znaną pod nazwą anemii. Seria wizyt lekarskich i rozlicznych konsultacji, a także przebytych rozlicznych badań niestety nie doprowadziły do wyjaśnienia co jest jej przyczyną. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest dość radykalne ograniczenie przeze mnie spożycia mięsa. Co prawda starałam się zastąpić go składnikami roślinnymi. Nie dopilnowałam jednak prawidłowego ich zestawienia. Ci z was, którzy stosują podobna dietę z pewnością wiedzą o czym mówię.

wtorek, 12 kwietnia 2022

Roladki z tortilli z pastą z awokado i wędzonym łososiem.


Jak tam wasze przygotowania do świąt? Zrobiliście już zakupy? Dom wysprzątany lub może lepiej użyć słowa wypucowany? Mam nadzieje, że uda się wam trochę zwolnić i wypocząć w rodzinnym gronie.

Ja w tym roku niestety pracuje w Wielkanoc. Wolny mam jedynie wielkanocny poniedziałek, ale w Szkocji, gdzie mieszkam, nie ma tradycji obchodzenia drugiego dnia świąt. Celebruje się tu jedyne Easter, czyli wielkanocną niedziele. Tradycja jest tu zupełnie inna niż w Polsce. (Pisałam o tym na moim drugim blogu - MOJA mała SZKOCJA, link znajdziecie tu.)

Tutaj te święta to przede wszystkim dobra zabawa dla dzieci, które dzień zaczynają od tradycyjnego poszukiwania jajek, najczęściej czekoladowych, w przydomowym ogrodzie.

W tym roku nie obchodzę więc tradycyjnych Świąt, ale nie oznacza to, że odmawiam sobie drobnych przyjemności-cieszę się wolnymi dniami przed świętami i spędzam je aktywnie. Podarowałam sobie wypieki (zresztą nigdy nie były one moją najmocniejszą stroną). Ograniczę się jedynie do tradycyjnego wielkanocnego żurku i sałatki warzywnej z rybą, na która przepis mam nadzieje jeszcze opublikować przed świętami. Pozostałe dania będą mało tradycyjne i proste w wykonaniu, ale równocześnie nawiązujące do wielkanocnej tradycji(ryba i jajka), czy to przez użyte składniki, czy to też przez ich kolory (zieleń).

I tak z potrzeby chwili powstał przepis na roladki z tortilli z pastą z awokado i wędzonym łososiem.

wtorek, 22 marca 2022

Zupa rybna z wędzonym haddockiem i wędzoną basą.

 


Wiosna to pora roku, w której zdecydowanie przestawiam się na lżejszą kuchnię. Zupy warzywne, grillowane warzywa, sałatki i surówki to nieodłączny element mojej wiosennej jaki i letniej kuchni. W szkocji początek wiosny często bywa bardzo kapryśny, z pogodą w kratkę. Przez ostatnich kilka dni pogoda była cudowna i wszystko wskazuje na to, że kolejne dni również będą mnie rozpieszczać, ale początek przyszłego tygodnia nie wygląda już tak różowo. Dlatego warto być przygotowanym na takie dni, również kulinarnie.

Przepis na dzisiejszą zupę jest inspirowany tradycyjną, szkocką zupą rybną Cullen Skink, na którą przepis zamieściłam już na tym blogu. Bardzo ją lubię, ale często nie chce mi się jej gotować wykorzystując tradycyjną recepturę.

Gotowanie, podobnie jak jedzenie ma być przyjemnością, dlatego jeśli coś wymaga ode mnie, zapracowanej osoby, zbyt dużego zachodu, staram się to maksymalnie uprościć. Lubię tez wprowadzać do tradycyjnych przepisów nowe smaki i tym sposobem stworzyłam zupę, która nawiązuje do kultowego przepisu na szkocką Cullen skink, i jest  równie smaczna i cudownie rozgrzewająca, w zimniejsze wiosenne dni.

wtorek, 22 lutego 2022

Pierogi z nadzieniem z marchwi i rzepy.


Pierogi to jedno z moich ulubionych dań obiadowych. Wszelkie kombinacje smaków są dopuszczalne (nie przepadam jedynie za pierogami z mięsem). Lubię eksperymentować z rożnymi ich nadzieniami i mam nieposkromiony apetyt na co raz to nowsze. Oczywiście ruskie pozostaną zawsze na czele mojej pierogowej listy.

O moich ‘pierogowych impresjach’ pisałam już na tym blogu. College, do którego uczęszczałam, dwa lata temu poprosił wszystkich studentów klasy ESOL o przygotowanie tradycyjnej, dla naszego domu lub kraju, potrawy. Jak się oczywiście domyślacie przygotowałam pierogi. Post i zdjęcie zostały zamieszczone na stronach internetowych Moray College.

Dzisiejsze danie to moja kolejna pierogowa przygoda. Nadzienie do tych dumplings to tradycyjne szkockie mash, czyli coś w rodzaju obiadowej sałatki z ugotowanej rzepy i marchwi. Często używam go jako dodatek do potraw mięsnych, tym razem nadziałam nimi moje pierogi. Jeśli chcecie pójść na skróty, i pominąć etap przygotowania nadzienia, to możecie je kupić w każdym spożywczym sklepie na terenie Szkocji. Szukajcie w lodówkach, na półkach z żywnością o krótkim terminie ważności.

Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie kupuje marchewkowo – rzepowego mash, a owszem zawsze ląduje w moim koszyku, ale używam go jedynie, gdy gotuje obiad po długim dniu pracy. Gdy mam wolny dzień przygotowuje mash samodzielnie.

środa, 9 lutego 2022

Hinduskie, warzywne 'placuszki' Pakora


 

Jak na blog poświęcony (w większości) szkockiej kuchni przystało i w tym roku nie może zabraknąć na nim przepisów na dania hinduskie. Dzisiaj na tapetę wezmę jedno z tzw. street food, czyli potraw przygotowanych i serwowanych przez ulicznych sprzedawców w ich ‘fast foodowych kramach’. Danie to obecnie doświadczyło awansu i jako pyszna przekąska, starter jest podawane w tutejszych hinduskich restauracjach.

Stali czytelnicy moich blogów (MOJA mała SZKOCJA) już się z pewnością przyzwyczaili się do obecności na nich hinduskiej kuchni i moich hinduskich inspiracji. Gdy zamieszkałam na Wyspach zakochałam się w smaku tych potraw zaadaptowanych w tutejszej tradycji kulinarnej. Dla przeciętnego Szkota curry to niemalże potrawa, ze smakiem której, na ustach, przyszedł na świat. Warto tu przypomnieć, że jedno z najpopularniejszych obecnie tikka masala powstało właśnie tu w szkockim Glasgow.

Kuchnia hinduska to jednak nie tylko curry. Potraw i smaków jest w niej niezliczona ilość. Jednym z najbardziej popularnych i również moich ulubionych, jest smak warzywnych placuszków pakora, często podawanych w tutejszych restauracjach pod nazwą pikora.

Pakora w wydaniu warzywnym, jak i ta z kurczaka to jedna z niemalże obowiązkowych przystawek serwowanych tu przed daniem głównym. Z dodatkiem sosów chutney, o różnych smakach, stanowi doskonale wprowadzenie do dania głównego.

piątek, 17 grudnia 2021

Celebrations season i przepis na tradycyjne, brytyjskie świąteczne Mincemeat Pie w dwóch odsłonach.


Przepis na ten brytyjski specjał z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom słodkich wigilijnych deserów- kutii, makiełek czy też śląskich makówek. Niech was nie zmyli jego nazwa. Z mięsem, przynajmniej we współczesnym wydaniu, nie ma on nic wspólnego, choć u jego zarania, tego Bożonarodzeniowego przysmaku, mięso było jednym z jego ważniejszych składników. Zmienił się też jego kształt. Pierwotnie miał on formę prostokąta i bardziej przypominał pasztet. Obecnie Mincemeat Pie to słodkie okrągłe ciastka, kształtem przypominające mafinki, które doskonale komponują się ze świąteczną, świeżo parzoną poranną kawa i lodami waniliowymi w wersji five o’ clock.

Ciastka przygotowuje się na wiele dni przed Xmas Day, a dokładnie nadzienie do nich, które następnie, przynajmniej przez tydzień, musi leżakować w zamkniętym słoiku w lodówce. Po ich upieczeniu można przystąpić niezwłocznie do konsumpcji lub też ostudzić je, zamknąć w hermetycznej puszce i tuż przed podaniem podgrzać w piekarniku lub mikrofalówce, obficie obsypując cukrem pudrem.

Przyznam się wam szczerze, że długo nie mogłam się przekonać to skosztowania tego tutejszego przysmaku, a dokładnie ciasteczka, które jest obecnie znane i serwowany na stołach we wszystkich anglojęzycznych krajach. Nie bardzo już pamiętam, dlaczego. Może jedną z przyczyn był fakt, że przez pierwsze lata pobytu na Wyspach stawiałam wyłącznie na polskie potrawy, a może dlatego, że nowych smaków, z którymi musiałam się oswoić było tak wiele, że ten odłożyłam na później.

Dzisiaj już nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez Mince Pie i co więcej, nie tego kupionego w sklepie, ale własnoręcznie przygotowanego.

Jeśli interesuje was historia tego przysmaku to odsyłam was do postu na moim drugim blogu- MOJA mała SZKOCJA (link tu)

Na tym blogu skupie się jedynie na przepisie na Mincemeat Pie.

wtorek, 16 listopada 2021

Chicken Fajitas idealne danie na rodzinny, domowy obiad jak i przyjęcie dla przyjaciół.

 


Szkoci to nacja, która jest bardzo otwarta na wprowadzanie do swojej kuchni dań z całego świata. Polacy, którzy tu mieszkają, z pewnością zauważyli jak bardzo popularna i ceniona jest tu kuchnia hinduska. Na każdym kroku można tu również spotkać chińskie take away jak również tureckie kebaby. Dania tych kuchni zdominowały codzienne menu przeciętnego Szkota.

Coraz większą popularnością zaczynają cieszyć się również dania kuchni meksykańskiej. Półki tutejszych supermarketów wypełnione są przyprawami, półproduktami, jak i gotowymi sosami, pozwalającymi w prosty i szybki sposób przygotować popularne meksykańskie dania.

Do takich należy Chicken Fajitas.

Bardzo lubię to danie. Jest bardzo smaczne, łatwe w przygotowaniu i pozwala mi za każdym razem, dzięki licznym dodatkom, cieszyć się jego innym wariantem smakowym.

Wszystkie składniki do jego przygotowania zazwyczaj kupuje w Tesco, ale widziałam je na także półkach w Asda i M&S. Kukurydze w puszcze, awokado, czerwoną fasole w puszce, świeże pomidory, zielony ogórek, kolendrę, pietruszkę, kwaśną śmietanę czy awokado, dostaniecie w każdym sklepie. Mieszanka przypraw, która jest w daniu użyta również nie jest tak egzotyczna jak by się mogło wydawać- każdy ma je w swojej szafce z przyprawami, nawet osoby, które nie gotują zbyt często.

wtorek, 9 listopada 2021

Pieczone ziemniaki zapiekane z porowym, kremowym sosem i serami.

 


Jesień to okres, kiedy w mojej kuchni dominują wszelkiego rodzaju zapiekanki czy też pieczonki z sezonowych warzyw. Bazą większości z nich są ziemniaki, wszelkich odmian i rodzajów. Uwielbiam zapach pieczonych ziemniaków i innych warzyw obficie okraszonych ziołami i przyprawami. Dania z nich wykonane, są dla mnie, kwintesencją jesiennej kuchni - sycące, pachnące i rozgrzewające.

Warzywne zapiekanki doskonale sprawdzają się jako posiłek o różnych porach dnia. Gdy za oknem jest szaro, a pogoda nie zachęca do spacerów, ciepłe, odpowiednio doprawione danie może dostarczyć nieocenionych wrażeń, nie tylko kulinarnych.

Pieczone ziemniaki to jeden z popularniejszych na Wyspach domowych fast foodów. O jego historii możecie poczytać na jednym z opublikowanych na tym blogu postów. (link) Znajdziecie tam również przepis na pieczone ziemniaki w wersji, jak bym to określiła, tradycyjnej. Por to z kolei jedno z najpopularniejszych warzyw w Szkockiej kuchni. Dodaje się go niemal do wszystkiego.

wtorek, 19 października 2021

Zupa z kapusty, czyli moje jesienne, szkockie Minestrone.

 


Większość z Was z pewnością myśli już o zbliżających się Świętach; zastanawia się nas zakupem prezentów i nad menu na świąteczny stół. Ja wręcz przeciwnie, z utęsknieniem czekam na lato i tęsknie spoglądam na kartki z kalendarza i wspominam minione wakacje. W moim ogrodzie ciągle dojrzewają maliny i poziomki. Wprawdzie nie są już tak słodkie i soczyste jak te w lecie, ale miło jest sobie czasami coś uszczknąć z krzaka i przypomnieć sobie ulubione smaki.

Przepis na dzisiejszą zupę, choć przygotowany z jesiennych warzyw, to kolorami i smakami przypomina minione lato. Warzywa, których do przygotowania dzisiejszej zupy użyłam, są niemal identyczne jak te, których używam do przygotowania mojej pachnącej latem i południowym słońcem – Minestrone. Podobny jest też sam sposób przygotowania zupy.

Jednak jak na szkocki przepis przystało, do jej przygotowania użyłam por, który króluje w tutejszej kuchni, jak równie popularny tu, a niemalże nieobecny w kuchni polskiej, pasternak. Warzywa te, jak również pozostałe są, w dzisiejszym przepisie, jedynie tłem dla kapusty, która gra, w dzisiejszym daniu, główną role.

sobota, 18 września 2021

Proste danie z papryki pomidorów i cebuli z moimi tajnymi dodatkami, czyli moja wersja leczo.


Wakacje to okres, w którym zajadam się bez końca świeżymi warzywami i owocami. Wybieram oczywiście te sezonowe, ponieważ ich smak, w tym czasie, jest niepowtarzalny. Wszystkie owoce i warzywa, w tym i bohaterów dzisiejszego dania; cebulę, paprykę i pomidory można dostać w sklepach przez cały rok, ale to nie to samo co sezonowe frukta.  

Mieszkając w Polsce z niecierpliwością czekałam na tzw. ‘sezon nowalijkowy’. Wybierałam się wtedy, tak często jak to możliwe, na pobliski bazarek i nabywam wszystkie te pyszności.

Niestety Szkocji nie mam tego komfortu. To jeden z minusów mieszkania za Wyspach. Zdobycie dobrej jakości warzyw i owoców nastręcza duże problemy. Aby je kupić trzeba się wybrać na farmę, często dość oddalona od miasta lub udać do sklepu z ekologiczna żywnością, gdzie ceny często potrafią nieźle dać po kieszeni.

Dlatego za każdym razem, kiedy w okresie wiosenno- letnim, jestem Polsce, jem niemal wyłącznie sezonowe warzywa i owoce nabyte na pobliskim bazarku lub w warzywniaku. Oprócz pomidorów, dużych ilości koperku i ogórków małosolnych, niemal codziennie gotuje w osolonej wodzie żółtą fasolkę i zajadam się nią sute.

Ale to nie ona będzie bohaterka dzisiejszego postu.

środa, 1 września 2021

Jabłkowo -musztardowy chutney w towarzystwie pork chops


Wielokrotnie na tym blogu opisywałam potrawy, które serwowałam z dodatkiem bardzo popularnych na Wyspach sosów chutny. Po siedmiu latach życia w Szkocji nie wyobrażam sobie już bez nich mojej kuchni. Sosy te są dla mnie, podobnie dla Brytyjczyków, ulubionym dodatkiem do wielu dań, również i tych tradycyjnych polskich.

Co to takiego jest chutney i dlaczego jest tak popularny na Wyspach? Obiecuje, że tym razem będę się naprawdę streszczać i zamieszczę jedynie kilka słów wyjaśnienia dla niezorientowanych.

Chutney to rodzaj sosu lub jakby niektórzy powiedzieli dip - u, który od wieków jest integralną częścią kuchni indyjskiej. Podaje się go, w owej kuchni, do wszystkiego, od ryżu basmati, przez chleb naan lub dosa, po dania curry. Jest on bardzo często wykonany na bazie jogurtu z dodatkiem świeżych ziół, owoców i warzyw. Jogurtowe chutney z dodatkiem mięty i kolendry są doskonałym balansem smakowym dla pikantnych potraw.

W Krajach anglosaskich, do których kuchni chutney został zaadaptowany, przede wszystkim w UK i w USA, popularność zyskały sosy przygotowywane z cierpkich owoców i warzyw z dodatkiem charakterystycznych dla kuchni hinduskiej przypraw. I tak chutney uzyskał postać czegoś pomiędzy dżemem, smakołykiem i galaretką. Sosy te wykonuje się tu z dodatkiem octu i brązowego cukru.

wtorek, 17 sierpnia 2021

Sałatka z zielonego ogórka inspirowana smakami Azji


Kilka tygodni temu pisałam na tym blogu, że staram się, ostatnimi czasy, zagłębić tajniki kuchni chińskiej. A to za wszystko sprawą programu kulinarnego Goka Wan, który oglądam w tutejszej telewizji. Gok Wan znany jest wam z pewnością z popularnego kilka lat temu programu, emitowanego na antenie TVN Style ‘Jak dobrze wyglądać nago’. Program ten po kilku latach nieobecności ponownie wrócił na antenę polskiej telewizji. W księgarniach znajdziecie również książkę o tym samym tytule, w której ‘stylista i guru mody, udowadnia, że każda kobieta może prezentować się wspaniale, nie poddając się drakońskiej diecie czy nieprzyjemnym zabiegom kosmetycznym’.

Ale nie o modzie i tajnikach urody jest ten blog, tylko o gotowaniu (chociaż jak już wielokrotnie udowadniano odpowiednia dieta może się do poprawy naszego wyglądu mocno przyczynić). Inną bowiem specjalnością, tego guru mody jest gotowanie i to nie byle jakie. Sięga on do smaków dobrze znanych mu z rodzinnego domu. Odtwarzając je, wykonuje i serwuje potrawy, jak przystało na osobę o dużym wyczuciem smaku, w sposób niezwykły, wręcz artystyczny. Smak dań jest równie efektowny jak ich wygląd. Musze przyznać, że kuchnia w jego wydaniu bardzo przypadła mi do gustu i już kilka z zaprezentowanych potraw, udało mi się popełnić.

niedziela, 18 lipca 2021

Curry z ciecierzycą i szpinakiem

 


Kilka tygodni temu rozpływałam się nad smakiem dania, które jadłam w nowo otwartej hinduskiej restauracji w Forres (w poście zamieszczonym na tym blogu, jak również na moim drugim blogu Moja mała Szkocja). Smakowite połączenie szpinaku i ciecierzycy w oprawie pachnących i przyjemnie rozgrzewających przypraw.

Smak tej potrawy tak bardzo zapadł mi w pamięci, że postanowiłam poszukać na nią przepisu. Dość długo przeszukiwałam anglojęzyczne blogi kulinarne i kanały na YouTube, ale jedyną potrawą, która była zbliżona poszukiwanego przeze mnie dania, było curry z ciecierzycy i jarmużu.

 Autorka tego przepisu, hinduska ubodzona i wychowana na Wyspach, przedstawiła przepis na tradycyjne curry z ciecierzycy, które przygotowuje się od pokoleń w jej domu. Połączyła je z popularnym w Zjednoczonym Królestwie warzywem – jarmużem.

Uznałam więc, że jako bazę mojego przepisu mogę użyć również curry z ciecierzycy i dodać do niego szpinak. Efekt smakowy przekroczył moje oczekiwania. Moja potrawa niczym nie ustępowała smakowi dania z hinduskiej restauracji w Forres.

Ciecierzyca większości z was kojarzy się z bardzo popularnym na całym świecie humusem, ale jej zastosowanie w kuchni jest dużo szersze. Nie przedstawiłam na tym blogu wielu dań z jej udziałem, ale w mojej codziennej kuchni gości ona, podobnie jak soczewica, bardzo często. Ostatnio z nadzieniem z cieciorki, czerwonej cebuli i koperku ugotowałam pierogi. Były naprawdę pyszne. Przepis na nie z pewnością tu zamieszczę. Najczęściej jednak używam jej we wszelkiego rodzaju sałatkach lub zastępuje zielony groszek jako dodatek do tradycyjnego brytyjskiego obiadu.

niedziela, 20 czerwca 2021

Sałatka z Tuńczyka i Białej Fasoli

 


Są takie dania, bez których nie potrafię wyobrazić sobie mojej codziennej kuchni. Do nich niewątpliwe należą wszelkiego rodzaju sałatki i surówki. Lubię je nie tylko dlatego, że są zdrowe i nie pozostawiają tak dużego śladu węglowego jak dania mięsne, ale przede wszystkim podbiły one moje serce (a raczej podniebienie), ponieważ łatwo je przygotować, co jest również nie bez znaczenia, bo pozwala mi zaoszczędzić czas i szybko zaspokoić głód, który często towarzyszy mi po powrocie z pracy.

Sałatka, na którą przepis dzisiaj wam przedstawiam, to jedno z dań, które zaliczam do tzw. comfort food. Wykonana jest ze składników, które zawsze mam w mojej szafce i lodówce, a także w moim mini warzywno - ziołowym ogródku, i jak już wspomniałam, często pojawia się na moim stole, po długim dniu pracy. Jej niewątpliwą zaletą, poza wyżej wspomnianymi, jest ‘lekkość’, co czyni ją również doskonałym posiłkiem na kolacje.

Przepis na te sałatkę otrzymałam kilka lat temu od mojej znajomej z Niemiec, z którą uczęszczałam na zajęcia języka angielskiego do lokalnego College. W oryginalnym przepisie używała ona tuńczyka w oliwie, ale ja wolę tuńczyka w wodzie, do którego dodaje świeżą oliwę.

niedziela, 13 czerwca 2021

Chińskie curry z kurczakiem dla zapracowanych


Dzisiejsze danie jest moją autorską interpretacją dania kuchni chińskiej, które można kupić w miejscu, w którym mieszkam, w jednym z lokalnych, serwujących tę kuchnię, punktów take away.

 Zwyczajem tubylców w piątek po pracy nie przygotowuje obiadu i udaje się do bistro, restauracji lub kupuje jedzenie na wynos. Tym razem jednak z tego zwyczaju zrezygnowałam. Zniechęcił mnie czas oczekiwania. Zarówno w restauracji hinduskiej z opcją  take away, w moim ulubionym chips shopie jaki i u 'chińczyka', czas oczekiwania przekraczał 20 minut. Niestety nie byłam tak zapobiegliwa i nie zadzwoniłam wcześniej, aby na określoną godzinę zamówić danie. Na szczęście jestem już na takie okazje przygotowana i zawsze mam w mojej lodówce i szafce składniki, które pozwolą mi na szybkie przygotowanie posiłku po długim i meczącym dniu w pracy.

Muszę jednak zmartwić tych z was, którzy oczekują ode mnie przepisu na sos do chińskiego curry, nie mam na to patentu. O ile dania kuchni hinduskiej nie nastręczają mi problemów, to z postawami Państwa środka, nie jestem już tak oswojona. Staram się z nimi oswoić oglądając programy znanego wam z pewnością Goka Wan (z programów o modzie), który przybliża Brytyjczykom tajniki swojej rodzimej kuchni, w popularnym tu programie ‘Gok Cooks Chiniese’.  Mam nadzieje, że wkrótce przedstawię wam jeden z jego przepisów, który już wypróbowałam.

niedziela, 6 czerwca 2021

Bombay Aloo - hinduskie ziemniaczane curry


Przepis na dzisiejsze danie inspirowany jest moją ostatnią, a zarazem pierwszą po lockdownie, wizytą w hinduskiej restauracji. Obiecałam wam, że opublikuje recepturę na tę potrawę na początku tygodnia, ale w dalszym ciągu nie potrafię wrócić do rytmu sprzed pandemii. Jakoś nie mogę się ogarnąć i być, jak to się tutaj mówi, multitasking. Obiecuje się poprawić i wrócić do dawnego rytmu, ale proszę nie trzymajcie mnie zbyt mocno za słowo 😊

Mogę was jednak zapewnić, że dzisiejszy wstęp do przepisu nie będzie zbyt długi. Postaram się w nim zawrzeć tylko niezbędne, dla smakoszy hinduskiej kuchni, wskazówki i informacje.

Przede wszystkim należy się wam mała, krótka notka na temat Bombay Aloo, a dokładniej wzmianka o pochodzeniu tego dania.

Nie ma jasności co do tego czy przepis na ziemniaki z Bombaju jest wynalazkiem hinduskich kucharzy. Niektórzy twierdzą, że korzeni tego dania należy szukać na Goa, gdzie ziemniaki zostały sprowadzone do Indii. Według innej, równie popularnej, teorii jest to głównie brytyjskie danie, które zostało stworzone w celu zanglicyzowania indyjskiej kuchni.

Jedno jest pewne, Bombay Aloo podbiły kuchnię hinduską. Są również obowiązkowym daniem w menu hinduskich restauracji na całych Wyspach. Dla mnie najważniejsze jest jednak to, że bez trudu mogę je przygotować w domu i że danie to zawsze mi wychodzi i smakuje jak w z najlepszej British Indian restaurant.

piątek, 21 maja 2021

Kurczak w sosie z białego wina.

 


Z pewnością wielu z was zastanawia się, dlaczego na tak długo zniknęłam. Ostatni post opublikowałam bowiem ponad miesiąc temu. Zapewniam was, że przez ten czas nie zaprzestałam gotowania i poszukiwaniu nowych pomysłów.

Powód mojego zniknięcia jest bardzo prozaiczny. Powrót do pracy po tak długim lockdownie okazał się dla mnie dość trudny. Odzwyczaiłam się od codziennej rutyny i nie potrafiłam się zorganizować. Ponadto wykorzystałam okres przymusowego uziemienia do podniesienia swoich kwalifikacji. Otrzymałam dotacje od rządu szkockiego na ukończenie zaawansowanego kursu w College z zakresu Mental Health. Gdy sierdziłam w domu to nauka szła mi gładko. Byłam wypoczęta i miałam dużo czasu na zgłębianie tajników tutejszego prawa i regulacji z zakresu opieki nad osobami zmagającymi się z problemami zdrowia psychicznego. Powrót do pracy mocno moją dyspozycyjność ograniczył i ostanie dwa działy i zaliczenie assessment kosztowało mnie naprawdę mnóstwo wysiłku.

Gotowanie przerzuciłam więc na moją drugą połowę. I to właśnie jeden z przepisów w jego wykonaniu wam dzisiaj przedstawię. Oczywiście dań w tym okresie powstało dużo więcej. Niestety jako mięsożerca mój partner raczył mnie w większości daniami z udziałem tego składnika. Cieszę się, że lockown przechodzi do historii i powoli wracam do rutyny i ponownie mogę powrócić do moich sałatek, surówek i kanapeczek z łososiem😊