google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki : rybka po szkocku
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rybka po szkocku. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rybka po szkocku. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 13 czerwca 2022

Przepis na rybę z Wysp greckich

 


Jedną z popularniejszych potraw w polskiej kuchni jest ‘Ryba po grecku’. Jest ona idealna zarówno na wigilijną kolacje, Wielkanoc, jak i na przyjęcie imieninowe. Bardzo lubię to danie i często przygotowuje je w dni wolne od pracy. Zawsze jednak mam w świadomości fakt, że tak przygotowana ryba nie ma nic wspólnego z Wyspami greckimi, bo taką też wiedzę od lat przekazują mi popularne w naszym kraju programy kulinarne.

Jakoś nigdy nie miałam okazji, aby w ten temat się wgłębić, aż do czasu, gdy spotkałam rodowitą Greczynkę, która od lat mieszka w Moray i pracuje w jednej z tutejszych destylarni, jako przewodnik wycieczek głównie dla licznie odwiedzających te strony turystów niemieckich i francuskich.

Dzięki niej dowiedziałam w jaki sposób w jej rodzinnych stronach przygotowuje się i podaje rybę. Zdradziła mi też kilka innych tajników kulinarnych i przepisów, które chętnie zaprezentuje Wam na tym blogu.

To jest to co kocham na Wyspach - różnorodność, a dokładnie tradycje przeplataną różnorodnością. Wszyscy przybysze, nawet z najodleglejszych części świata, znajdą tu swoje miejsce i mogą kultywować swoje zwyczaje i tradycje równocześnie, czerpiąc radość z możliwości dzielenia się nimi z lokalsami. Trzeba tylko wiedzieć jak z tego korzystać i oczywiście otoczyć się odpowiednimi ludźmi, którzy podobnie jak my podzielają taki system wartości. Ale to już temat na osobny post na moim drugim blogu MOJA mała SZKOCJA.

wtorek, 12 kwietnia 2022

Roladki z tortilli z pastą z awokado i wędzonym łososiem.


Jak tam wasze przygotowania do świąt? Zrobiliście już zakupy? Dom wysprzątany lub może lepiej użyć słowa wypucowany? Mam nadzieje, że uda się wam trochę zwolnić i wypocząć w rodzinnym gronie.

Ja w tym roku niestety pracuje w Wielkanoc. Wolny mam jedynie wielkanocny poniedziałek, ale w Szkocji, gdzie mieszkam, nie ma tradycji obchodzenia drugiego dnia świąt. Celebruje się tu jedyne Easter, czyli wielkanocną niedziele. Tradycja jest tu zupełnie inna niż w Polsce. (Pisałam o tym na moim drugim blogu - MOJA mała SZKOCJA, link znajdziecie tu.)

Tutaj te święta to przede wszystkim dobra zabawa dla dzieci, które dzień zaczynają od tradycyjnego poszukiwania jajek, najczęściej czekoladowych, w przydomowym ogrodzie.

W tym roku nie obchodzę więc tradycyjnych Świąt, ale nie oznacza to, że odmawiam sobie drobnych przyjemności-cieszę się wolnymi dniami przed świętami i spędzam je aktywnie. Podarowałam sobie wypieki (zresztą nigdy nie były one moją najmocniejszą stroną). Ograniczę się jedynie do tradycyjnego wielkanocnego żurku i sałatki warzywnej z rybą, na która przepis mam nadzieje jeszcze opublikować przed świętami. Pozostałe dania będą mało tradycyjne i proste w wykonaniu, ale równocześnie nawiązujące do wielkanocnej tradycji(ryba i jajka), czy to przez użyte składniki, czy to też przez ich kolory (zieleń).

I tak z potrzeby chwili powstał przepis na roladki z tortilli z pastą z awokado i wędzonym łososiem.

wtorek, 22 marca 2022

Zupa rybna z wędzonym haddockiem i wędzoną basą.

 


Wiosna to pora roku, w której zdecydowanie przestawiam się na lżejszą kuchnię. Zupy warzywne, grillowane warzywa, sałatki i surówki to nieodłączny element mojej wiosennej jaki i letniej kuchni. W szkocji początek wiosny często bywa bardzo kapryśny, z pogodą w kratkę. Przez ostatnich kilka dni pogoda była cudowna i wszystko wskazuje na to, że kolejne dni również będą mnie rozpieszczać, ale początek przyszłego tygodnia nie wygląda już tak różowo. Dlatego warto być przygotowanym na takie dni, również kulinarnie.

Przepis na dzisiejszą zupę jest inspirowany tradycyjną, szkocką zupą rybną Cullen Skink, na którą przepis zamieściłam już na tym blogu. Bardzo ją lubię, ale często nie chce mi się jej gotować wykorzystując tradycyjną recepturę.

Gotowanie, podobnie jak jedzenie ma być przyjemnością, dlatego jeśli coś wymaga ode mnie, zapracowanej osoby, zbyt dużego zachodu, staram się to maksymalnie uprościć. Lubię tez wprowadzać do tradycyjnych przepisów nowe smaki i tym sposobem stworzyłam zupę, która nawiązuje do kultowego przepisu na szkocką Cullen skink, i jest  równie smaczna i cudownie rozgrzewająca, w zimniejsze wiosenne dni.

piątek, 7 stycznia 2022

Knapki z łososiem i zielonym ogórkiem- idealny dodatek do popołudniowej herbaty

 



Kiedy większość z was słyszy five o’clock z pewnością pierwsze co przychodzi wam do głowy to filiżanka herbaty z dodatkiem mleka i cukru w towarzystwie ciasteczka, wypijana codziennie o 5 po południu przez typowego Brytyjczyka.

Tymczasem sprawa jest znacznie poważniejsza. A o historii five o’clock przeczytacie na moim drugim blogu MOJA mała SZKOCJA. Przybliżę tam zwyczaje związane z popołudniową tradycją picia herbaty jak również wyjaśnię co to jest Tea time, High Tea i jaka jest różnica pomiędzy English High Tea i Scottish High Tea.

Po lekturze tego postu (który obecnie jest w przygotowaniu) z pewnością nie zdziwi was pytanie zadane prze rodowitego Szkota: ‘What would you like for your tea’?

Dzisiaj nadmienię jedynie, że five o’clock to nie tylko herbata z mlekiem i cukrem w towarzystwie scone z malinowym dżemem; to rodzaj posiłku (przed obiadem), który spożywa się pomiędzy 4 a 5 po południu, a jego nieodzownym elementem są kanapki, w klasycznej wersji z masłem i zielonym ogórkiem.

Obecnie zamiast kanapek z zielonym ogórkiem serwowane są również z wędzonym łososiem lub kanapki łączące smak zielonego ogórka i scottish smoked salmon.

Moje dzisiejsza propozycja odbiega od tego co tradycyjnie serwuje się w restauracjach w trakcie 5 o’clock lub high tea, ale równie doskonale sprawdzi się jako element tego posiłku. Można ja również zaserwować w trakcie lanczu lub o dowolnej porze dnia, gdy tylko zapragniecie posilić się czymś pysznym i pożywnym.

poniedziałek, 22 marca 2021

Łosoś pieczony na maśle

 

Łososiowi poświeciłam na tym blogu kilka postów. I możecie być pewni, że ten nie będzie ostatni. Trudno bowiem pisać o tutejszej kuchni z pominięciem dań z udziałem tej ryby. Chociaż, jak już wielokrotnie wspominałam, prawdziwi Szkoci jedzą głównie rybę Haddock. Ponad to uważają Oni, że tzw. Scottish Salmon jest zjadany głównie przez cudzoziemców względnie Anglików (to dla Szkotów inna kategoria ludzi).

Ja nie mam, na szczęście, tak rygorystycznego podejścia do tej ryby. Jednak przez lata mieszkania w kraju kiltu i whisky, zmieniłam podejście do tego, gdzie należy ją nabywać, a bardziej dokładnie skąd dana ryba pochodzi. Staram się, w miarę możliwości, odwiedzać profesjonalne sklepy z owocami morza. Mam tam bowiem gwarancje nabycia najwyższej jakości produktu. A co ważniejsze, jej cena niewiele odbiega od tej ze znanych dyskontów.

Przepisów na przyrządzenie łososia jest co nie miara. Ja wyznaję zasadę, że im prościej tym lepiej. Ta ryba naprawdę nie wymaga dodatkowej oprawy. Dzisiejsze danie należy do grupy tych ‘niewymagających’. Jeśli macie okazje wykonać je z dzikiego łososia to koniecznie to uczyńcie. Jeśli nie, to kupcie rybę z dobrej i sprawdzonej hodowli. I najważniejsze – możecie je śmiało zaserwować w wielkanocnym stole.

sobota, 13 lutego 2021

Ziemniaczane placuszki z wędzonym łososiem.

 


Przepisów z udziałem łososia zamieściłam już kilka na tym blogu. I z pewnością ten dzisiejszy nie będzie ostatni. To bowiem moja ulubiona ryba i jestem się nią w stanie zajadać niemalże codziennie. Ostatnio, upodobałam sobie, szczególnie, jej wędzoną wersje (szkocki, wędzony łosoś jest najlepszy!).

Pachnące i soczyste plastry są doskonałym dodatkiem do kanapek, podawanych w trakcie five o’clock, do wszelkiego rodzaju makaronów jak i również do niezliczonej ilości innych przystawek.

Dzisiejsza propozycja jest wariacją na temat rosyjskich blin ziemniaczanych z kawiorem.

Jak się z pewnością domyślacie, po tytule postu, kawior w mojej wersji ‘szkockich blin’, zastąpiłam łososiem, a placuszki ziemniaczane są wykonane według zupełnie innej receptury niż rosyjskie bliny ziemniaczane. Nie do końca jednak jestem oryginalna, albowiem jak zapewne znawcy tematu wiedzą, rosyjskie bliny można również podawać z łososiem i śmietaną oraz koperkiem. Serwuje się je także ze śledziem i rożnymi sałatkami rybnymi jak i sosami.

środa, 30 września 2020

Roladki z wędzonego łososia i ogórka / Smoked salmon and cucumber rolls

 

O mojej miłości do wędzonego (i nie tylko) łososia, nikogo kto śledzi mój blog, nie musze zapewniać. Wielokrotnie już przedstawiałam przepisy na dania jak i przystawki z jego udziałem. Jak zapewne wiecie, Szkocja to królestwo tej ryby. Wędzony szkocki łosoś znany jest na całym świecie. Musze przyznać, że w tym uwielbieniu nie ma ni grama przesady. Tutejszy łosoś jest naprawdę smaczny.

Dzisiejsza przystawka w wyglądzie przypomina tą, którą kilka tygodni temu przedstawiłam w poście: Naleśnikoweroladki z wędzonym łososiem i białym kremowym serkiem.

Łososia i biały kremowy serek zrolowałam wtedy z naleśnikami o pięknym zielonym kolorze, który zawdzięczają szpinakowi. Przepis na tę przystawkę znajdziecie pod tym linkiem.

Dzisiaj znacznie prostsza ‘kombinacja’, co nie znaczy ze mniej smaczna. Zielony ogórek, biały kremowy serek z dodatkiem kaparów i wędzony łosoś – jak to się mówi – ‘niebo w gębie’.

piątek, 21 sierpnia 2020

Naleśnikowe roladki z wędzonym łososiem i białym kremowym serkiem / Pancake rolls with smoked salmon & white creamy cheese


To moja kolejna impresja na temat wędzonego, szkockiego łososia i nie ostatnia😊Łosoś to obok plamiaka (haddock), jest jedną z najczęściej kupowanych przeze mnie ryb. Smakuje mi we wszystkich postaciach. Gotowany, pieczony, smażony, pikantny, na słodko i skropiony obficie świeżo wyciśniętym sokiem z limonki lub cytryny. Ostatnio wypróbowałam go również w tajskiej zupie curry i w hinduskich fish cake. Doskonale się sprawdził w tym zestawieniu. (Mam nadzieje, że wkrótce nadarzy się okazja i zaprezentuje wam te dania.) Zapomniałam jeszcze wspomnieć o sushi, które również samodzielnie wykonuje, z jego dodatkiem.

Dzisiejszy przepis trochę przypomina w kształcie kęski sushi. To doskonała przystawka czy też przekąska, którą możecie zaserwować waszym gościom, jak również ‘ożywić’ codzienne posiłki. W życiu szkoda czasu na nudę, również tę w kuchni. 

Przyglądając się zdjęciu z postu z pewnością zastanawiacie się nad zielonym kolorem naleśników. Zapewniam was, że nie dodałam do nich żadnego sztucznego barwnika, chociaż w dzisiejszych czasach nawet świeży szpinak, odpowiedzialny za ich przepiękny kolor, można posądzić o sztuczność.


piątek, 5 czerwca 2020

Omelet Arnold Bennett / Omelette Arnold Bennett

Jeśli po tym daniu nie przekonam was do brytyjskiej kuchni, to znaczy że brak mi mocy przekonywania, a może raczej moje kubki smakowe i preferencje kulinarne znacznie różnią się od waszych. Ja z pewnością nie zmienię mojej opinii na temat tego dania i będę, z uporem godnym lepszej sprawy, je promować i polecać.

Omlet Arnold Bennett nie ma nic wspólnego z kuchnią typowo szkocką, poza tym, że jego nieodłącznym składnikiem jest popularna tu ryba Haddock, czyli Plamiak. Chociaż odławia się ją w wielu krajach i stosuje w kuchni państw takich jak, między innymi, Islandia, Irlandia czy też Norwegia, to tylko w Szkocji urosła ona wręcz do narodowego symbolu. Szkoci z jej dodatkiem przygotowują bardzo popularną tu zupę Cullen Skink, o której pisałam w jednym z poprzednich postów, jak również tradycyjne na Wyspach fish and chips. (Anglicy chętniej jedzą dorsza).

sobota, 23 maja 2020

Pikantny łosoś z surówką skandynawską / Spicy salmon with Scandinavian salad


Pikantny łosoś z surówką skandynawską

Łosoś jest rybą, którą można kochać lub nienawidzić. Ja zdecydowanie należę do jego miłośników. Na dodatek mieszkam w kraju, w którym jest ona powszechnie dostępna w każdym sklepie spożywczym, w różnych wersjach, z dodatkiem najbardziej wymyślnych przypraw i sosów. W Szkocji łososia hoduje się na skalę przemysłową, jak również odławia się go w licznych tutejszych rzekach.

Wpływająca do Moray Firth rzeka Spey jest ulubionym siedliskiem dzikiego łososia. U jej ujścia żerują delfiny ściągając do Dolfin Center tłumy ciekawskich podglądających ich życie. Nieco dalej na rybę tę ‘poluje’ sam Książe Karol korzystając ze zorganizowanej, w celu jej połowów, bazy mieszczącej się w zamku Gordon.

Obok norweskiego, łosoś szkocki jest jednym z najbardziej znanych na świecie, chociaż znawcy tematu twierdzą, że jest on obecnie bardziej norweski niż szkocki, a to z uwagi na fakt, że zdecydowana większość miejsc, w których się tę rybę hoduje, należy do firm norweskich.

sobota, 4 kwietnia 2020

Baked eggs & smoked salmon or salami recipe

Święta Wielkanocne to czas, kiedy jajek zjada się chyba najwięcej w roku. Nie wiem, jak jest w waszych domach, ale ja oprócz jajek – pisanek, które w dużej ilości gotuje w łuskach cebuli a następnie zjadam je w trakcie wielkanocnych posiłków (dodając np. do wielkanocnego żurku), przygotowuje jeszcze inne jajeczne pyszności.
Moje zwyczaje związane z tymi światami znacznie ewaluowały od kiedy jestem na emigracji. Nie przygotowuje już tylu dań, a święta te częściowo spędzam w pracy. Jedna rzecz pozostała jednak niezmienna - wielkanocny biały barszcz i żurek. Nie jestem fanatycznie przywiązana do żadnego z nich, chociaż częściej przygotowuje ten drugi.
Szkoci nie znają ani białego barszczu ani żurku, ale za to jajka -symbol życia obecne są na tutejszych stołach. Głównie co prawda w postaci tych czekoladowych, wypełnionych kolorowymi drażami, cukiereczkami lub piankami. Chociaż i potraw z ich udziałem np. wielkanocnych omletów również nie brakuje. Ponad to przed Wielkanocą półki sklepowe zapełniają się koszyczkami, do których nie wkłada się święconki. Służą one dzieciom do zbierania jajek w trakcie wielkanocnej zabawy. O tym i innych zwyczajach przeczytacie w poście zamieszczonym na moim drugim blogu – Happy Easter, czyli Wielkanoc w Szkocji.

czwartek, 2 kwietnia 2020

Scottish salmon with cheese & leek sauce

Ten przepis jest zainspirowany daniem bardzo popularnym nie tylko w Szkocji, ale również na całych wyspach - Cheesy leeks- por zapiekany w serowym sosie. Uwielbiam jego otulony w serową pierzynkę smak.
Sos, którego dzisiaj używam do łososia jest moim autorskim ‘wynalazkiem’. Przetestowałam go wielokrotnie rownież z kurczakiem. W obu przypadkach smakuje doskonale. Nie zrezygnowałam równocześnie z cheesy leeks, które smakują bosko ze świeżą bagietką lub pieczywem czosnkowym, a ponad to, danie to jest uniwersalne. Idealnie sprawdzi się na zaplanowanej kolacji, jak również gdy zostaniecie zaskoczeni wizytą niespodziewanych gości. W jednym z kolejnych postów zamieszcze przepis na moją  autorską  wersje cheesy leek.
 Wracając jednak do dzisiejszego dania. Łosoś to jedna ze szkockich specjalności. Hoduje się go tu na licznych, wyspecjalizowanych fermach. Najbardziej znany jest w wersji smoked salmon, z produkcji, którego Szkocja słynie. W najbliższym czasie pokażę wam kilka przepisów z jego użyciem, dzisiaj chciałam się zająć jego ‘niewędzoną’ wersją. 

czwartek, 26 marca 2020

Baked pasta with fish

Bardzo lubię ten rodzaj makaronowej zapiekanki. Jak wszystkie proponowane przeze mnie dania jest ‘po szkocku tania’, bardzo smaczna i co najważniejsze można ją wykonać dostępnych w każdym domu składników jak również tworzyć liczne wariacje na jej temat. Bazą jest tu zawsze makaron, jeden z dwóch rodzajów sosów pomidorowy z dodatkiem anchovies lub cheese leeks, ryba plus dodatki warzywne takie jak gotowany brokuł, kukurydza z puszki lub zielony słodki groszek. 
Dzisiejszą zapiekankę wykonałam z sosem pomidorowym. Użyłam również mrożonych filetów morskiej ryby Pollock, którą kupiłam w Lidlu. Zazwyczaj używam mieszanki rybnej, sprzedawanej w tutejszych supermarketach do przygotowywania Fish Pie. W jej skład wchodzą świeże ryby; dorsz, łosoś, smoked haddock. W obecnych warunkach, kiedy, bez potrzeby nie wychodzę z domu, mieszankę zastąpiłam dostępną w mojej lodówce mrożoną rybą. 
Policzyłam koszt wszystkich użytych tu składników. Danie wykonane dla 4 osób to około 6£, z uwzględnieniem kosztów energii, a więc niecałe 30 zł (nie sprawdzam już od dawna kursu funta, aby się niepotrzebnie nie denerwować). 

czwartek, 19 marca 2020

Fish Cake

To danie z pewnością przypadnie wielu z was do gustu. Jest smaczne, proste do przygotowania i wykonane z produktów, które nie są obecnie tak deficytowe jak makaron czy ryż. Ziemniaki i mrożoną rybę znajdziecie jeszcze na półkach sklepowych. W normalnych warunkach (mam nadzieje, że takie szybko powrócą) rekomendowałabym wykonanie fish caków ze świeżej ryby, ale to nie czas na latanie po sklepach czy bazarkach i ‘polowanie’ na wyszukane produkty. 
Fish cake, czyli ciasteczka rybne to danie, jak się z pewnością domyśliliście czytając wstęp, wykonane z ryby i ziemniaków.  Nazwa cake- ciasto, jest tu trochę myląca, nie jestem pewna, dlaczego akurat takiej się tu używa. Danie to bowiem bardziej przypomina kotlety wykonane z ziemniaków niż ciasto. Fish cake w Szkocji kupicie w każdym sklepie spożywczym. Jednak jak to zwykle bywa te sklepowe nie są tak smaczne, jak te własnoręcznie wykonane.