Ten przepis jest zainspirowany daniem bardzo popularnym
nie tylko w Szkocji, ale również na całych wyspach - Cheesy leeks- por zapiekany w serowym sosie. Uwielbiam jego otulony w serową pierzynkę smak.
Sos, którego dzisiaj używam do łososia jest moim autorskim ‘wynalazkiem’. Przetestowałam go wielokrotnie rownież z kurczakiem. W obu przypadkach smakuje doskonale. Nie zrezygnowałam równocześnie z cheesy leeks, które smakują bosko ze świeżą bagietką lub pieczywem czosnkowym, a ponad to, danie to jest uniwersalne. Idealnie sprawdzi się na zaplanowanej kolacji, jak również gdy zostaniecie zaskoczeni wizytą niespodziewanych gości. W jednym z kolejnych postów zamieszcze przepis na moją autorską wersje cheesy leek.
Sos, którego dzisiaj używam do łososia jest moim autorskim ‘wynalazkiem’. Przetestowałam go wielokrotnie rownież z kurczakiem. W obu przypadkach smakuje doskonale. Nie zrezygnowałam równocześnie z cheesy leeks, które smakują bosko ze świeżą bagietką lub pieczywem czosnkowym, a ponad to, danie to jest uniwersalne. Idealnie sprawdzi się na zaplanowanej kolacji, jak również gdy zostaniecie zaskoczeni wizytą niespodziewanych gości. W jednym z kolejnych postów zamieszcze przepis na moją autorską wersje cheesy leek.
Wracając jednak do dzisiejszego dania. Łosoś to jedna ze szkockich specjalności. Hoduje się go
tu na licznych, wyspecjalizowanych fermach. Najbardziej znany jest w wersji
smoked salmon, z produkcji, którego Szkocja słynie. W najbliższym czasie pokażę
wam kilka przepisów z jego użyciem, dzisiaj chciałam się zająć jego ‘niewędzoną’
wersją.
Do tego dania użyłam filetu, który kupiłam w
supermarkecie. Standardowy, ½ kilogramowy ze skórą. Jest on wystarczający na obiad lub
kolacje dla 2 osób.
Nie będę ukrywać, że danie to jest dość kaloryczne. Nie
jest więc wskazane, jeśli jesteście na diecie. Za to jest pyszne i zdecydowanie
poprawia nastrój, jak każdy smaczny posiłek. Polecam je na świąteczny obiad lub
kolacje przy świecach z dobrym winem.
Dzisiejsze danie zaserwowałam z dodatkiem zielonego
groszku, ale równie dobrze smakuje ono z dodatkiem ryżu basmati, bagietką lub
pieczywem czosnkowym. Niezależnie od tego, na którą z wersji się zdecydujecie zapewniam
was, każda z nich będzie smaczna.
Składniki – porcja dla dwóch osób.
½ kg filetu z łososia, ja używam filetu ze skórą
4 łyżki stołowe oliwy extra virgin
Starta skórka z cytryny
Sól, pieprz do smaku
Składniki na sos:
1 średniej wielkości por
12 g masła
50 g sera cheddar
80 ml śmietany single cream
Świeżo zmielony czarny pieprz.
Przygotowanie:
Jak już wspomniałam, filet z łososia kupiłam w supermarkecie. To standardowa porcja,
którą możecie dostać w Tesco, Asda lub Aldi. Ja zdecydowałam się na zakup fileta
w jednym kawałku. Możecie kupić taką samą porcję podzieloną na dwa filety.
Łososia płuczę w zimnej wodzie i osuszam ręcznikiem
papierowym. Przekładam do naczynia żaroodpornego. Polewam oliwą i rozprowadzam
ją dokładnie po powierzchni ryby. Posypuje startą skórką z cytryny, niewielką
ilością soli i świeżo zmielonego pieprzu. Jeśli chcecie zaostrzyć smak ryby, to
możecie podsypać go skórką z limetki i płatkami chili.
Tak przygotowany filet wkładam do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na max 15 minut.
Gdy łosoś się piecze przestępuję do wykonania sosu. Umyty
por rozkrajam na dwie części i staram się go jak najdrobniej posiekać. (Sugeruje
pokrojenie pora jeszcze przed włożeniem ryby do piekarnika. Nie będziecie wtedy
nerwowo patrzeć na zegarek i zastanawiać się czy zdążycie wszystko wykonać w ciągu 15 minut).
Do rondla lub niewielkiej patelni wrzucam masło (opcjonalnie możecie
użyć dobrej jakości olej) i ustawiam go na małym ogniu. Gdy masło się roztopi
wrzucam posiekany por i dodaje szczyptę soli. Składniki mieszam intensywnie
przez około 5 do 7 minut. To jest najtrudniejsza rzecz w wykonaniu tego dania. Jeśli
przestaniecie mieszać to składniki mogą się przepalić i sos będzie gorzki. Następnie
dodaje śmietanę. Cały czas mieszam. Gdy zawartość zaczyna się gotować
dodaje ser. Sos mieszam tak długo, aż ser się roztopi i dokładnie połączy z pozostałymi
składnikami. Wtedy odstawiam go z ognia.
Z piekarnika wyciągam łososia i nakładam na niego połowę
sosu. Druga połowa zostanie podana przy serwowaniu (celowo to robię, aby zajadać
się pysznym sosem i świeżą, chrupiącą bagietką). Ponownie wkładam rybę do
piekarnika i zapiekam, nie więcej niż 5 minut.
Po tym czasie danie jest gotowe do zaserwowania.
Mojego dzisiejszego łososia podałam z zielonym groszkiem
i ziemniakami (Hasselback PotatoeS).
Dwie sztuki zostały mi z kolacji z poprzedniego dnia. Jak je wykonać opisze w jednym
z kolejnych postów.
Każdą z porcji na talerzu obficie skropiłam sokiem z
cytryny.
Polecam do tego dania dobre wytrawne białe wino. Ja
niestety nie miałam takiego w moich zapasach. Substytutem była woda z
lodem i cytryną.
sos pycha!!!
OdpowiedzUsuńPolecam Ola
Witam Olu. Zapraszam do przeczytania mojego najnowszego postu- Chicken breast wrapped in bacon Easter recipie. Użyłam go ponownie.
Usuń