google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki : Hash browns with cheddar and caramelized onion chutney

środa, 15 kwietnia 2020

Hash browns with cheddar and caramelized onion chutney

Placki ziemniaczane to nie tylko polska specjalność. Znane i lubiane są również na Wyspach, co prawda bardziej w ich angielskiej części, bo Szkoci w wielu rejonach kraju wciąż wolą ziemniaczane scones. Nie znaczy to jednak ze stronią zupełnie od tego specjału. Tutejsze hush browns (takową nazwę noszą placki ziemniaczane), można dostać, w mrożonej wersji, we wszystkich lokalnych sklepach i supermarketach, zadziej wykonuje się je w tutejszych domach.
Kuchnia szkocka, podobnie jak większość współczesnych kuchni ulega bezustannej modyfikacji i inkorporuje składniki i smaki z całego świata. Hush browns są na to doskonałym przykładem. Nie jest to co prawda smak zaczerpnięty z odległych krain, ale z sąsiedniej Anglii, który coraz częściej wypiera scones, podawane w tu na śniadanie. W Szkocji bowiem podobnie jak i na całych wyspach placki ziemniaczane spożywa się w trakcie pierwszego w ciągu dnia posiłku. Stanowią one składnik tzw. scottish breakfast – szkockiego śniadania, w skład którego wchodzi: jajko sadzone, plastry boczku, black puding, fasolka w sosie, wieprzowe kiełbaski, często huggis, grillowane lub smażone pomidory i oczywiście wspomniane hush browns. Prawdziwa bomba energetyczna i kaloryczna.
Nie wiem, jak jest w waszych domach, ale u mnie, od kiedy pamiętam placki zawsze były traktowane jako danie obiadowe, podawane z gulaszem lub z kwaśną śmietaną. Nigdy nie jadłam ich na śniadanie. Szczerze powiedziawszy nadal nie zamierzam tego robić. Ze szkockich śniadaniowych specjałów zdecydowanie wybieram płatki owsiane.
Dzisiejsza moja propozycja, to danie, które doskonale sprawdzi się w trakcie tzw. High tea, posiłku, który jest tu spożywany pomiędzy 5 a 6 godziną po południu. To w Szkocji tradycyjnie pora jedzenia głównego posiłku.
Hush browns zaserwowałam z moim ulubionym serem cheddar oraz z ‘dżemem’ z karmelizowanej cebuli. Celowo słowo dżem ujęłam w cudzysłów, bo nie do końca jest to dżem. Tu używa się nazwy chutney a nie jam. Jaka jest różnica? Chutney to rodzaj sosu o gęstej konsystencji z dodatkiem pikantnych, orientalnych przypraw, wykonanego z owoców i warzyw. Został on zaczerpnięty z kuchni hinduskiej i często jest podawany z curry. W tutejszej kuchni używa się tego rodzaju sosów bardzo dużo. Od smaków i zapachów może się zakręcić w głowie. Wiele z nich przetestowałam i nie wyobrażam już sobie mojej kuchni bez ich udziału. Na czele listy jest chutney z cebuli i z mango. Z tym pierwszym podałam dzisiejsze placki.

Składniki na porcje dla 2 osób:
4 duże lub 6 średnich ziemniaków. Używam tych odmiany MARIS PIPER. Są doskonale do pieczenia i smażenia.

1 jajko

2 cebule szalotki

¾ szklanki maki, self- raising, tej samej, która używam do wykonania naleśników. Jeśli takiej nie macie to przesiejcie mąkę pszenną z ½ łyżeczki proszku do pieczenia

Sól, pieprz do smaku

70 gram startego sera cheddar

½ szklanki oleju roślinnego do smażenia.

Chutney z karmelizowanej cebuli 
1/2 szklanki single cream
Szczypiorek z mojego ogródka, do dekoracji

Przygotowanie
Ziemniaki ścieram na tarce o grubych oczkach.
Te których używam (Maris piper) nie mają w sobie dużo wody, więc nie musze ich odsączać. Poza tym sposób w jaki je ścieram powoduje dodatkowo, że woda się z nich ‘nie uwalnia’. Cebule kroje na bardzo cieniutkie krążki i rozdzielam pierścienie.
 Do miski wkladam pozostałe składniki i dokładnie mieszam. 
Patelnie ustawiam na średnim ogniu, wlewam niewielka ilość oleju i czekam aż się rozgrzeje.
Dużą łyżką nakładam ciasto, formując placki grubości około 1 cm i srednicy okolo 8 cm.
Smażę, aż się mocno zarumienią i przewracam na druga stronę.
Smażę przez minutę i nakładam na nie starty ser.

Czekam aż placki się zarumienia od spodu i wyciągam je wprost na talerz.
Nie smażyłam ich w głębokim oleju więc nie trzeba ich odsączyć z jego nadmiaru.
Na każdy z nich nakładam dużą łyżkę chutney z cebuli, obficie posypuje szczypiorkiem i polewam śmietaną single cream.
Doskonały balans smaków przypadnie do gustu każdemu kto lubi placki, niezależnie czy zjada je ‘na słodko’ czy ‘na słono’
Życzę smacznego i zapraszam do czytania bloga. Gotujcie i podzielcie się ze mną waszymi przemyśleniami.

Pozdrawiam

Agnieszka


Na tym blogu nie liczę kalorii 😊

3 komentarze:

  1. Czy znasz polski odpowiednik dla nazwy tych ziemniakow?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że zadałe(a)ś mi trudne pytanie. Nie mam pojęcia. Wiem jedynie, że te ziemniaki to najpopularniejsza uprawiana tu odmiana. Nie potrafię Ci odpowiedzieć jaki jest polski zamiennik. Ale zaciekawiłe(a)ś mnie tym pytaniem i postaram się to sprawdzić.
      Pozdrawiam
      Agnieszka

      Usuń