google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki : Scottish pancakes

wtorek, 25 lutego 2020

Scottish pancakes

Nie znam osoby, która przeszłaby obojętnie obok naleśników. Dla wielu z nas to smak z dzieciństwa, do którego bardzo często chcemy powrócić. Najlepsze są oczywiście te robione przez mamę, ale trudno w dorosłym życiu zbyt często na taki rarytas liczyć. Podobnie jak w Polsce naleśniki są również bardzo popularne i lubiane w Szkocji. Smakują prawie tak samo, ale ich wygląd jak i sposób podawania jest zupełnie inny od tego do którego przywykliśmy. Ten post poświęcam właśnie tym ‘inaczej wyglądającym’ (bez podtekstów) szkockim pancakom – ich wykonaniu i serwowaniu. Przygotuje je w wersji podwieczorkowej, w której często podawane są w trakcie tea time. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie abyście potraktowali je jako danie lunchowe lub obiadowe. Do ich wykonania i spożywania nie przypisywałabym konkretnej godziny ani pory dnia. Jak większość znanych mi Szkotów zajadam się nimi zawsze, kiedy mam ochotę na coś słodkiego, a puszka z shortbredami lub słodkimi outcake jest pusta.
Moje Scottish pancakes są zawsze bardzo słodkie, nie tylko ze względu na ilość cukru, który dodaje do ciasta, ociekające miodem lub syropem klonowym i obficie okraszone jogurtem greckim i świeżymi owocami- najczęściej malinami lub (i) borówkami. To wyskokowa dawka szczęścia na pochmurne dni lub uśmiech w kierunku słonecznego poranka.
A więc do dzieła 😉!


Składniki na moje Scottish Pancake:

- 300 g mąki koniecznie self- raising flour

- 300 ml mleka pełnotłustego
- szklanka cukru (250 ml)
- 1 jajko 
- łyżka oleju roślinnego do ciasta i kilka kolejnych do smażenia naleśników.

Do serwowania: owoce, dowolne - Ja używam malin i borówek, syropu klonowego, miódu, jogurtu greckiego i bitej śmietany.
Przygotowanie:
W pierwszej kolejności ubijam mleko z jajkiem. Następnie dodaje cukier, mieszam i dodaje mąkę, koniecznie self- raising flour. Nie wiem, czy istnieje w Polsce jej odpowiednik. Jest to specjalna mąka do wypieków z dodatkiem proszku do pieczenia. Jeśli takiej nie znajdziecie w sklepie to możecie zwykłą białą mąkę przesiać z łyżeczką proszku do pieczenia. Ostatni składnik ciasta to łyżka oleju roślinnego.
Tak powstałe ciasto mieszam tak długo, aż znikną wszystkie widoczne w nim grudki mąki. Polecam używanie ręcznej lub elektrycznej ‘ubijaczki’ do jajek. Wprowadzicie w ten sposób do ciasta bardzo dużo bąbelków powietrza, które pięknie będą z niego ‘uciekać’ w trakcie smażenia naleśników.
Ciasto przygotowuje w misce z rączką i dziubkiem. Ułatwia mi to jego wylewanie na patelnie, jeśli nie macie takiego to użyteczna będzie mała chochelka do dozowania.
Patelnie ustawiam na średnim ogniu. Jeśli ustawicie ją na dużym palniku, to naleśniki szybko się zarumienią, a dokładniej uzyskają nieładny ciemnobrązowy kolor po jednej stronie, a po drugiej ciasto będzie płynne i w trakcie przewracania naleśnika jego nadmiar nieładnie rozleje się na patelni i nie będzie on ładnie wyglądał.
Naleśniki smażę na małej patelni. Nie rozlewam jednak ciasta po całej jej średnicy, jak to jest w przypadku naleśników francuskich.  Wlewam spory kleks ciasta i rozprowadzam go po patelni tak aby powstał naleśnik o średnicy miej więcej od 8 do 10 cm. Smażę tak długo aż na jego powierzchni pojawią się bąbelki a ciasto na wierzchniej warstwie naleśnika będzie ścięte. Przewracam na druga stronę i smażę nie więcej niż minutę.
Szkockie naleśniki są puszyste dzięki mące z dodatkiem proszku. Są też znacznie grubsze i koniecznie podaje się je ze słodkimi dodatkami.
Ja moje zaserwowałam z bitą śmietaną, malinami, borówkami, miodem i syropem klonowym. 
Możecie te je serwować z Nutellą, z dodatkiem ulubionego dżemu lub innych słodkości. Pamiętajcie musi być koniecznie na słodko!
Smacznego. 


PS Jeśli chcesz odwiedzić Szkocje i doświadczyć na miejscu tutejszej kuchni, a jesteś obywatelem kraju, który musi posiadać wizę przy wjeździe do UK, lub jeśli planujesz wakacyjny wyjazd do miejsca, gdzie wiza jest konieczna, to możesz ją nabyć klikając w ten link. Łatwy i prosty sposób bez konieczności odwiedzania ambasady danego kraju.

2 komentarze:

  1. Czy ten syrop klonowy jest ok? Kupiłam kiedyś syrop klonowy w Asda i był okropny.

    OdpowiedzUsuń