Zupa z pieczonej dyni piżmowej i pieczonych słodkich ziemniaków.
Z pewnością
wielu z was zastanawia się co w tym szkockiego, to ponoć to blog o szkockich
smakach(!?). Zapewniam was, że to bardzo ale to bardzo szkocki temat. Ta lubiana i znana tu zupa jest smakiem współczesnej
Szkocji, kraju kulinarnie mulit kulturowego. Niestety nie dotarłam do źródeł
pojawienia się jej na tych terenach, wiem natomiast, że w każdym dobrym bistro
jest ona serwowana, szczególnie w zimowe dni. Jest popularna nie tylko w Szkocji ale również na całych Wyspach
brytyjskich i w Ameryce północnej. Prosta, ale przepyszna kombinacja dyni, słodkich ziemniaków z
małymi dodatkami, przyjemnie rozgrzewa, zapewnia energię na
długie godziny i tworzy niebiański smak, który z pewnością was zachwyci jak
również pozwoli waszym domownikom lub gościom odkryć w tobie kucharkę lub
kucharza o nieprzeciętnych umiejętnościach. No może z tym ostatnim trochę
przesadziłam, ale smak tej zupy jest naprawdę wyjątkowy i wydawać by się mogło,
że do jej przygotowania użyto szczególnych składników, a ktoś kto ją przygotowywał
dysponuje ‘kuchenną wiedzą tajemną’.
Dynia piżmowa ma bardzo zabawny kształt. Przypomina
trochę gruszkę, często klepsydrę. Ponadto cechuje ją bardzo twarda skórka i
cudownie słodki miąższ z niewielką ilością pestek. W tutejszych sklepach, za
sprawą importu z Hiszpanii, obecna jest prawie przez cały rok. Przyznam się
szczerze, że po raz pierwszy jej smak poznałam właśnie tu w Szkocji, za sprawą bistro
mieszczącego się w centrum handlowym DECORA w Elgin. Zostałam oczarowana,
podobnie jak w przypadku wielu tutejszych dań. Postanowiłam więc poszukać
przepisu na jej przygotowanie. Z niedowierzaniem odkryłam, że blogów
kulinarnych zamieszczających receptury na nią, jest od liku.
Generalnie wszystkie, które odnalazłam trzymają się stałych składników- dynia i
słodkie ziemniaki, a cała reszta jest już sprawą improwizacji i talentu
przygotowującej ją osoby.
Próbowałam tę zupę przygotować na kilka sposobów, ale
jeden szczególnie przypadł mi do gustu. I to ten właśnie przepis chce wam przedstawić,
przepis na zupę z pieczonej dyni piżmowej i z pieczonych słodkich ziemniaków z
dodatkiem płatków chili. Dlaczego wybrałam właśnie ten? Ponieważ danie tak przyrządzone,
oprócz przyjemnego smaku jest również proste w przygotowaniu. Zupę można również
przygotować bez pieczenia dyni i ziemniaków, jest równie smaczna, ale przy
obieraniu składników okropnie się namęczycie. Z upieczonych warzyw skórka sama
odchodzi. Przepraszam was za
ten trochę przydługi wstęp. Gaduła ze mnie nieprzeciętna. Przechodzę więc do
meritum.
Składniki do przygotowania zupy- porcja dla 4 osób.
- Dynia piżmowa średniej wielkości (długość około 20- 25
cm)
- 2 duże słodkie ziemniaki lub 4 mniejsze
- 1 duża cebula
- 6 dużych ząbków czosnku
- Papryczka chili lub suszone płatki chili
- Sól i pieprz do smaku
- Łyżeczka mielonego kminku
- 3 łyżki oleju roślinnego
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 2 kostki bulionowe do przygotowania od 1,5 do 2 litrów bulionu
- ½ szklanki śmietany lub jogurtu
Przygotowanie zupy zajmuje około 1 godziny, przy czym nie
stoicie cały czas nad garnkiem. Efektywny czas pracy to nie więcej niż 25
minut.
Dynie przekrajam na dwie w miarę równe części. Podobnie
czynie z ziemniakami. Jeśli są duże, dziele je na ćwiartki. Przekładam na tace,
polewam oliwą. Oprószam solą, pieprzem i płatkami chili.
Wkładam do piekarnika
rozgrzanego do 200 stopni i piekę aż do miękkości warzyw. Ziemniaki są gotowe
po około 20 minutach, dynia potrzebuje około 30 minut. Warzywa często piekę na
jednej tacy, wyciągam ziemniaki, gdy są gotowe, a dynie wkładam na kolejnych
kilka minut.
Gdy warzywa są gotowe odstawiam je do ostygnięcia. Miąższ
dyni wybieram z dużą lyżką stołową. Z ziemniaków skórka odchodzi sama.
Do garnka wlewam olej i wrzucam pokrojoną w kostkę cebulę
i czosnek. Delikatnie podsmażam, tak aby zmiękły, dodaje sól, pieprz, kminek i dość sporą szczyptę płatków chili lub pokrojoną w drobne plasterki niewielką papryczkę. Następnie
dodaje upieczoną dynie i ziemniaki.
Mieszam wszystkie składniki. Po około 2
minutach dodaje bulion i gotuje wszystko pod przykryciem przez kolejne 2
minuty. Warzywa są miękkie nie potrzebują więc długiego gotowania. Pozostaje już
tylko wszystko zmiksować (używam w tym celu bledera ręcznego) i można serwować zupę.
Polecam wam do niej pieczywo czosnkowe lub dobrą pajdę
razowego chleba z doskonałej jakości pełnotłustym masłem. Dodatkowo do każdego talerza
dodaje spora lyżke crème frache lub gęstego słodkiego jogurtu.
Kremowa struktura o intensywnym kolorze, przyjemnie rozgrzewa
i daje poczucie sytości na długie godziny. Zupa doskonale sprawdza się zarówno jako
codzienne danie obiadowe jak i w trakcie wykwintnej kolacji.
Życzę smacznego!
PS Jeśli chcesz odwiedzić Szkocje i doświadczyć na
miejscu tutejszej kuchni, a jesteś obywatelem kraju, który musi posiadać wizę
przy wjeździe do UK, lub jeśli planujesz wakacyjny wyjazd do miejsca, gdzie
wiza jest konieczna, to możesz ją nabyć klikając w ten link. Łatwy i prosty sposób
bez konieczności odwiedzania ambasady danego kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz