Większość z was z pewnością podjęła wiele noworocznych postanowień.
Postanowiliście rzucić palenie, odchudzić się, zmienić prace czy też zmienić otoczenie,
w którym żyjecie. Postanowienia są zazwyczaj pozytywne i wyrażają chęć usunięcia
toksycznych rzeczy z naszego życia, a tym samym poprawy jego jakości.
Życzę wam abyście w tych postanowieniach wytrwali i je
zrealizowali, bo nie ma nic gorszego niż kolejny rok, w którym czas przeleci
jak przez palce, a z noworocznych postanowień pozostanie tylko wspomnienie.
Ja również podjęłam kilka postanowień i chciałabym, aby
się ziściły, podobnie jak te z minionego 2020 roku. Jednym z nich jest ograniczenie
pracy i znalezienie czasu na drobne przyjemności (łatwo powiedzieć!). Ostatnie
dwa miesiące starego roku to było dla mnie istne szaleństwo. Trzy tygodnie urlopu,
który właśnie dziś zaczynam z pewnością nie zrównoważą olbrzymiego wysiłku.
Wolny czas to chyba największy luksus w dzisiejszych czasach i chce go poświecić na rzeczy, które sprawiają mi przyjemność, jak również dają radość innym. Nie ukrywam, że to Wy, czytelnicy moich blogów, w dużej mierze do tego się przyczyniliście. Właściwie jedyne na co miałam czas w ostatnich tygodniach to sprawdzanie statystyk wejść i z nieukrywaną radością stwierdziłam, że liczba odwiedzających moje blogi, potroiła się w ciągu ostatniego półrocza. Bardzo mnie to cieszy i równocześnie motywuje do działania. Mam nadzieje, że uda mi się ponownie powrócić do większej regularności w publikowaniu przepisów (i postów poświęconych Szkocji na blogu MOJA mała SZKOCJA). Postanowiłam też umieścić kilka treści w języku angielskim, co z pewnością zwiększy poczytność.