Po kilku postach poświęconym przepisom z dyni (w większości
dyniowym kluchom), postanowiłam przedstawić coś z zupełnie innego bieguna. Tym
razem na tapecie piersi z kurczaka.
Jak już wielokrotnie wspominałam na tym blogu, staram się mocno
ograniczyć jedzenie mięsa. Coraz rzadziej dania mięsne goszczą na moim stole. Zresztą
jak przyjrzycie się bliżej moim przepisom tu zamieszczonym, to większość z nich
to dania wegetariańskie. Jednak byłabym hipokrytką, gdybym namawiała was do
ograniczenia jego spożycia, a sam się nim zajadała. Mówię, jak jest. Niestety
jadam mięso. Na szczęście coraz rzadziej. To moje pierwsze mięsne danie od
ponad miesiąca. Zapytacie z pewnością co jadam w pozostałe dni, skoro w
kalendarzu jest zawsze około 30 dni w miesiącu, a ja publikuję maksymalnie
przepisy na 12 dań.
Otóż w pozostałe dni jadam głównie warzywne, zawiesiste zupy, na które przepisy wkrótce pojawią się na tym blogu. Uwierzcie mi, że talerz takiej zupy z ‘pajdą’ świeżego chleba daje mi energie na długie godziny. Często taka zupa to moje danie obiadowe i kolacyjne. Ich rodzajów jest tu, w Szkocji, co nie miara, więc nie ma zagrożenia, że kiedykolwiek mi się znudzą. Wystarczy tylko sobie dobrze kulinarnie zaplanować tydzień i codziennie możecie cieszyć się nowym, pysznym, jednogarnkowym daniem.
Ale wracając do meritum. Do dania tego wybrałam piersi z
kurczaka z hodowli ekologicznej. Mięso takie jest znacznie droższe, ale jeśli już
mam je jeść, to musze mieć świadomość, że kury miały dobre warunki bytowe i nie
były karmione antybiotykami.
Jak zwykle przedstawiam przepis na danie proste w przygotowaniu, dla zapracowanych, którzy jednak nie żyją zamawiając po pracy dania take away, ale gotują sami.
Składniki- porcja dla dwóch osób
2 piersi z kurczaka
½ pęczka pietruszki
½ szklanki oliwy
4 ząbki czosnku
3 papryki mogą być różne kolory
2 czerwone cebule, 1 biała
3 pomidory
Kilka gałązek tymianku
1 mozzarella
Sól i pieprz do smaku
Ingredients - serving for two
Two chicken breasts
½ a bunch of parsley
½ cup of olive oil
Four cloves of garlic
Three peppers can be of different colours
2 red onions, one white
Three tomatoes
A few sprigs of thyme
One mozzarella
Salt and pepper to taste
Przygotowanie:
Piersi z kurczaka nacinam ostrym nożem do połowy ich grubości. Do blendera wkładam pietruszkę, 2 ząbki czosnku i wlewam 3 do 4 łyżek oliwy.
Blenduje
przez około 2 minuty, aż składniki uzyskają konsystencje pesto. Tak przygotowaną
mieszankę używam do zamarynowania piersi z kurczaka. Marynatę nakładam pędzelkiem
i ‘docieram’ z nią do każdego nacięcia w piersi z kurczaka. Piersi odstawiam do
lodówki na około 20 minut, tak aby przeszły smakiem marynaty.
Oprószając je solą i pieprzem mogłabym już na tym poprzestać i w takiej wersji włożyć je do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i zapiekać około 25 minut.
Ja jednak na tym nie poprzestałam. W nacięcia wkładam pokrojoną w plastry mozzarellę, pomidory, paprykę i cebulę - pokrojone w półksiężyce.
Jeśli się do tego przyłożycie, to wasze nadziewane piersi będą wyglądać pięknie. Ja to zrobiłam trochę w pośpiechu. Na swoje usprawiedliwienie napisze jedynie, że byłam okropnie głodna i bardziej przyłożyłam się tym razem do smaku, odstawiając estetykę na bok.
Piersi układam na środku blaszki do pieczenia. Do blaszki wkładam również resztę niewykorzystanych warzyw- paprykę, pomidor, cebule i czosnek w łupinkach, który wyciskam z niej po upieczeniu. Warzywa polewam pozostałą oliwą. Wszystko oprószam solą i pieprzem. Jeśli chcecie nadać daniu ostrości to posypcie składniki płatkami chili lub ostrą papryką.
Na piersi nakładam gałązki tymianku i wkładam wszystko do piekarnika o temperaturze 180 stopni. Piekę około 25 minut.
Po upieszczeniu warzywa przekładam do blendera i bleduję, aż uzyskam gładki sos.
Pierś podaje z dodatkiem ryżu i warzywnego sosu. Ryż możecie śmiało zastąpić ziemniakami lub makaronem.
Życzę smacznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz