google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki : KUCHNIA SZKOCKA
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KUCHNIA SZKOCKA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KUCHNIA SZKOCKA. Pokaż wszystkie posty

piątek, 18 grudnia 2020

Domowy Colesław / Homemade Coleslaw

 

Wielu z was szczególnie tych, którzy ostatnio, polubili mój blog na Facebooku (za co bardzo wam dziękuję), z pewnością zastanawia się, dlaczego na moim blogu nie ma przepisów na szkockie bożonarodzeniowe potrawy. Przyczyn jest kilka, ale najważniejsza z nich to nieskończony remont w mojej kuchni, który skutecznie uniemożliwia mi ostatnio gotowanie. Niestety nie udało mi się pospinać wszystkich terminów i na efekt końcowy muszę poczekać do połowy stycznia. Cóż nie wszystko zawsze wychodzi tak jakbyśmy chcieli. Na szczęście święta w tym roku spędzam poza domem i niedokończony remont kuchni, nie spędza mi snu z powiek. Nie chce was jednak rozczarować i obiecuje, że jeszcze przed Wigilią zamieszczę świąteczny, niezbyt skomplikowany w wykonaniu przepis. 

W tak zwanym międzyczasie chciałam was zachęci do wykonania przepyszniej, bardzo popularnej na Wyspach surówki – Colesław. To chyba jedyna surówka, powszechnie tu spożywana, w rożnym towarzystwie. Nawet zadeklarowani mięsożercy od niej nie stronią. Można ja kupić w każdym sklepie. Ja preferuję tę w domowym wykonaniu. Po pierwsze, wiem jakie dodaje do niej składniki, a po drugie nie ma w niej, z pewnością, tych wszystkich dodanych do niej konserwantów.

piątek, 28 sierpnia 2020

Szkocka sałatka ziemniaczana / Scottish Potato Salad

Co kraj to obyczaj, ale jest kilka rzeczy, które łączą ludzi i kultury. Do nich zalicza się, z całą pewnością, dobra kuchnia, a w niej dania, które są uniwersalne i znane w większości krajów świata. Takim daniem niewątpliwie jest sałatka ziemniaczana.

W Szkocji jest ona również obecna, chociaż w tutejszych sklepach próżno jej szukać. Półki marketów i pomniejszych punktów sprzedaży zdominowane są przez mocno majonezowy Coleslaw, w różnych wariantach smakowych oraz równie mocno majonezową sałatkę ziemniaczaną o bliżej, dla mnie, nieokreślonym smaku. Bardziej wyczuwalny jest w niej majonez niż ziemniaki. Widocznie jednak znajduje ona nabywców, skoro jest ciągle w sprzedaży.

Sałatka ziemniaczana w wersji smakowej, którą wam dzisiaj prezentuje jest trochę oldscholowa i można ją zamówić jedynie w małych lokalnych restauracyjkach, najczęściej na głębokiej szkockiej prowincji.

Szkocka wersja 'ziemniaczanki' jest trochę podobania do skandynawskiej, tej z dodatkiem śledzia. Jeśli więc nie macie zbyt wiele czasu, czy też inwencji, na przygotowanie poczęstunku dla większej lub mniejszej grupki osób, to wystarczy dodatkowo jeden składnik i już macie dwie różne sałatki.

czwartek, 30 kwietnia 2020

Venison Stew Recipe / Przepis na szkocki gulasz z jelenia

To danie jest 'ikoną' tutejszej tradycyjnej kuchni. Znajdziecie je w karcie wszystkich restauracji serwujących lokalną szkocką kuchnie. Jak większość z lokalnych dań, również i to, wzorowane jest na kuchni francuskiej – jednogarnkowym daniu z mięsa jelenia. Długo wzbraniałam się przed jego spróbowaniem. Jest to bowiem potrawa mięsna, a ja staram się, od kilku lat ograniczać jego jedzenie.
Nie oparłam się jednak namowom i po raz pierwszy spróbowałam go w bistro, mieszczącym się w lokalnym klubie golfowym, w pobliżu miejscowości Lochcarron, położonej w szkockich Highlandach nad przepięknym jeziorem o tej samej nazwie. O tej podroży możecie przeczytać klikając ten link.
Zaserwowany venison był wyborny. Tak mi zasmakował, że po powrocie z podroży już kilkukrotnie go wykonałam, posiłkując się rożnymi przepisami z sieci. Wersja, którą dzisiaj przedstawiam, jest jedną z mniej wyszukanych, ale jest i zarazem najprostsza do wykonania i bardzo smaczna.

czwartek, 23 kwietnia 2020

Scottish Red Lentil Soup / Szkocka zupa z czerwonej soczewicy

Zupa ta należy do jednych z najbardziej popularnych dań w Szkocji. W szkockich domach przygotowuje się ją głównie w okresie jesienno-zimowym. Ja nie stosuję się do tej sezonowości i chętnie gotuje ją nawet w ciepłe letnie dni. Chociaż nie mogę wtedy dodać do niej jednego z jej tzw. ‘wykończeniowych’ składników - jarmużu. Nie wpływa to jednak znacząco na smak zupy. Nadal jest bardzo smaczna😊 i zdecydowanie poprawia samopoczucie. Zapewniam was, że o każdej porze roku doskonale sprawdzi się jako polepszacz nastroju i przegoni wszelkie chandry.
Przepisów na jej przygotowanie jest bez liku. W każdym domu przygotowuje się ją inaczej, jeden jednak składnik zawsze pozostaje niezmienny- czerwona soczewica. 

niedziela, 12 kwietnia 2020

Cullen skink

Zupa, którą dla wam dzisiaj przygotowałam, dla Szkotów jest tym, czym dla nas żurek lub barszcz biały z kiełbaską na Wielkanoc, z tą różnicą, że przygotowuje się ją w tutejszych domach z tytułu różnych specjalnych, ważnych historycznie i religijnie okoliczności w ciągu roku. 
Żurek nie jest zupą, którą zaserwujemy na Wigilie. Podobnie jak barszczu z uszkami nie podamy na wielkanocnym stole. Cullen skink, która jest bohaterką tego postu, to zupa, jeśli mogę tak powiedzieć, którą celebruje się tu Wielkanocny piątek, dzień świętego Andrzeja obchodzony w listopadzie i dzień urodzin narodowego szkockiego wieszcza, Roberta Burnsa - 25 stycznia.
Przepis na nią stworzono w rejonie Szkocji, w którym mieszkam - Moray, w nadmorskiej miejscowości Cullen, której mieszkańcy w dawnych czasach wyspecjalizowali się w połowach i wędzeniu ryby Haddock, znanej w Polsce pod nazwą- Łupacza. O historii połowów tej ryby, jej wędzenia jak również o historii powstania przepisu na tę zupę, możecie przeczytać na moim drugim blogu- MOJA mała SZKOCJA. Post znajdziecie pod tym linkiem.

czwartek, 12 marca 2020

Tattie soup

Tattie soup to szkocka wersja znanej i lubianej na całym świecie zupy ziemniaczanej. Jeśli zadacie sobie trud i prześledzicie przepisy kulinarne z różnych stron świata, to przekonacie się, że zupa ziemniaczana jest popularna i chętnie przygotowywana w wielu krajach. Jednak zdaniem każdego znanego mi Szkota, tylko tutaj jej smak jest tak wyjątkowy (jak wszystko co szkockie).
 Na Śląsku, gdzie mieszkałam przed wyjazdem z Polski tzw. kartoflanka jest również bardzo popularnym daniem obiadowym. Jednakże przygotowuje się ją z nieco odmiennych składników, wzbogacając jej smak pyszną kiełbasą i gęstą, kremową, 30% śmietaną. Niezależnie jednak od miejsca, w którym 'ziemniaczankę' się przygotowuje jeden składnik, zarówno tu Szkocji jak i na całym świecie, jest niezmienny - ziemniaki :-).
W Moray, gdzie mieszkam, zupa Tattie jest jednym z tych dań lunchowo – obiadowych (serwowanym również w trakcie tzw. High tea), które można znaleźć w pracowniczej kantynie, w restauracji i oczywiście jest często i chętnie przygotowywana w wielu lokalnych domach. Zastanawiacie się zapewne, dlaczego jest ona tu tak popularna? Odpowiem wam na szkocki sposób – składniki do jej przygotowania są tanie. Jest łatwa do przygotowania, przez co mało czasochłonna, więc nie traci się zbyt dużo cennego czasu ( time is money). A ponad to jest ona idealna na rozgrzewkę w chłodne szkockie dni- można zaoszczędzić na ogrzewaniu😊. (kolejność nie jest tu przypadkowa :-))

wtorek, 25 lutego 2020

Scottish pancakes

Nie znam osoby, która przeszłaby obojętnie obok naleśników. Dla wielu z nas to smak z dzieciństwa, do którego bardzo często chcemy powrócić. Najlepsze są oczywiście te robione przez mamę, ale trudno w dorosłym życiu zbyt często na taki rarytas liczyć. Podobnie jak w Polsce naleśniki są również bardzo popularne i lubiane w Szkocji. Smakują prawie tak samo, ale ich wygląd jak i sposób podawania jest zupełnie inny od tego do którego przywykliśmy. Ten post poświęcam właśnie tym ‘inaczej wyglądającym’ (bez podtekstów) szkockim pancakom – ich wykonaniu i serwowaniu. Przygotuje je w wersji podwieczorkowej, w której często podawane są w trakcie tea time. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie abyście potraktowali je jako danie lunchowe lub obiadowe. Do ich wykonania i spożywania nie przypisywałabym konkretnej godziny ani pory dnia. Jak większość znanych mi Szkotów zajadam się nimi zawsze, kiedy mam ochotę na coś słodkiego, a puszka z shortbredami lub słodkimi outcake jest pusta.
Moje Scottish pancakes są zawsze bardzo słodkie, nie tylko ze względu na ilość cukru, który dodaje do ciasta, ociekające miodem lub syropem klonowym i obficie okraszone jogurtem greckim i świeżymi owocami- najczęściej malinami lub (i) borówkami. To wyskokowa dawka szczęścia na pochmurne dni lub uśmiech w kierunku słonecznego poranka.

sobota, 8 lutego 2020

Cock-a-Leekie Soup

Cock-a-Leekie Soup - szkocka alternatywa dla polskiego rosołu.

Kilka miesięcy temu na blogu MOJA mała SZKOCJA zamieściłam przepis na jedno z najbardziej znanych w Szkocji dańcock-a-leekie soup. To tradycyjna szkocka zupa, można by rzec kultowa, która od stuleci gości na tutejszych stołach i jest serwowana w trakcie wszystkich ważnych szkockich świat, w tym w Burns Night. Swój rodowód wywodzi od francuskiej zupy cebulowej. Bardzo ją lubię i dość często gości ona w mojej kuchni. Zawsze gotowałam ją według jednego sprawdzonego przepisu, który możecie znaleźć pod tym linkiem, aż do czasu, kiedy to kilka tygodni temu w tutejszej telewizji zobaczyłam program, w którym Mary Berry przygotowała ją w zdecydowanie prostszy sposób. Postanowiłam wypróbować ten przepis, nieznacznie go modyfikując i dodając moje własne składniki. A efekt- przepyszna, pożywna i rozgrzewająca zupa.

piątek, 17 stycznia 2020

Cranachan tradycyjny szkocki deser z malinami i whisky.


Cranachan – nieoficjalne narodowe szkockie danie (deser). 
Są taki rzeczy, głównie ubrania i buty, które każda kobieta musi mieć w swojej szafie. Portale i blogi modowe wręcz krzyczą tytułami you must have it! Zastanawiacie się zapewne co to ma wspólnego z postem o deserze. Otóż, Cranachan to słodki specjał, którego koniecznie, ale to KONIECZNIE musicie spróbować w Szkocji, należy on do dań, które – You must eat!
Jego historia sięga jeszcze czasów, gdy nie było lodówek, farm i szklarni, na których można było przez cały rok uprawiać warzywa i owoce, jak również globalnego handlu, który pozwala nam cieszyć się, w środku mroźnej zimy, smakiem letnich owoców.
Koniec czerwca, w dawnych czasach, był to okres, w którym zbierano maliny, i to nie te z przydomowych ogródków, ale dziko rosnące w tutejszych lasach. Pierwotnie w języku Scottis Gealic Chranachan oznaczał święto zbiorów, które, w Szkocji obchodzono dokładnie po zbiorach malin. Z biegiem czasu nazwą tą zaczęto określać deser, z ich dodatkiem, podawany w tym okresie.


Na zbiór soczystych malin czekało się wówczas cały rok, nic też dziwnego, że deser z ich dodatkiem był tak wyjątkowy, a do jego przygotowania, oprócz słodkich malin, używano wszystkiego co Szkocja ma najlepsze- płatków owsianych i Whisky!

sobota, 11 stycznia 2020

Neeps & tatties


Zasadził dziadek rzepkę w ogrodzie,
Chodził te rzepkę oglądać co dzień.
Wyrosła rzepka jędrna i krzepka,
Schrupać by rzepkę z kawałkiem chlebka!
Więc ciągnie rzepkę dziadek niebożę,

Ciągnie i ciągnie, wyciągnąć nie może!
Ten wiersz Juliana Tuwima zawsze przychodzi mi na myśl, gdy decyduje się na przygotowanie dania, którego rzepa jest, dla mnie, głównym bohaterem. Z pewnością jednak nie o takiej 'rzepce' pisał Tuwim, chociaż biorąc pod uwagę jakie perturbacje towarzyszyły jej wydobyciu, można się domyśleć, że podobnie jak bohaterka mojego dzisiejszego postu, była ona znacznych rozmiarów.