google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki : Domowy Colesław / Homemade Coleslaw

piątek, 18 grudnia 2020

Domowy Colesław / Homemade Coleslaw

 

Wielu z was szczególnie tych, którzy ostatnio, polubili mój blog na Facebooku (za co bardzo wam dziękuję), z pewnością zastanawia się, dlaczego na moim blogu nie ma przepisów na szkockie bożonarodzeniowe potrawy. Przyczyn jest kilka, ale najważniejsza z nich to nieskończony remont w mojej kuchni, który skutecznie uniemożliwia mi ostatnio gotowanie. Niestety nie udało mi się pospinać wszystkich terminów i na efekt końcowy muszę poczekać do połowy stycznia. Cóż nie wszystko zawsze wychodzi tak jakbyśmy chcieli. Na szczęście święta w tym roku spędzam poza domem i niedokończony remont kuchni, nie spędza mi snu z powiek. Nie chce was jednak rozczarować i obiecuje, że jeszcze przed Wigilią zamieszczę świąteczny, niezbyt skomplikowany w wykonaniu przepis. 

W tak zwanym międzyczasie chciałam was zachęci do wykonania przepyszniej, bardzo popularnej na Wyspach surówki – Colesław. To chyba jedyna surówka, powszechnie tu spożywana, w rożnym towarzystwie. Nawet zadeklarowani mięsożercy od niej nie stronią. Można ja kupić w każdym sklepie. Ja preferuję tę w domowym wykonaniu. Po pierwsze, wiem jakie dodaje do niej składniki, a po drugie nie ma w niej, z pewnością, tych wszystkich dodanych do niej konserwantów.


Surówka ta doskonale wpisuje się w ten okres roku. Późną jesienią i w zimnie czego jak czego, ale świeżej, lokalnie ‘wyrosłej’ kapusty, z pewnością nie brakuje.

Powiecie co w tym daniu niezwykłego – Colesław surówka znana również w Polsce. Może nie tak popularna, ale każdy chociaż raz w życiu jej spróbował, a z pewnością o niej słyszał. Mój przepis jednak rożni się znacznie od tego powszechnie wam znanego, a jeden składnik z pewnością wielu z was zaskoczy.

O rany, znów się rozgadałam a wy czekacie na przepis.


Zanim jednak do niego przejdę skreślę jeszcze kilka słów o głównym składniku- kapuście. Do surówki możecie użyć każdy rodzaj kapusty- od włoskiej, czerwonej po pekińską, ale prawdziwy Colesław wykonywany jest z tej okrągłej białej kapusty. Kapusta biała, która jest dostępna w tutejszych sklepach jest inna niż ta dostępna w Polsce. Jest bardzo zwarta, wręcz zbita i pomimo niewielkiej objętości bardzo ‘obfita’ po posiekaniu. W żaden sposób nie nadaje się ona na gołąbki. Szczerze powiedziawszy zawsze musze się nieźle nachodzić, aby tą na gołąbki dostać. Doskonale za to nadaje się na tą zimową surówkę.

Składniki:

½ białej kapusty

3 średnie marchewki

1 średnia czerwona cebula

½ pęczka zielonej pietruszki

6 łyżek stołowych majonezu

2 łyżki octu winegret lub octu cydrowego

1 łyżeczka glazury balsamicznej

3 łyżki oliwy extra vergin

2 łyżeczki nigella seeds-ziaren kopru włoskiego

Sól i pieprz do smaku (ja użyłam w przepisie różowej soli himalajskiej)

Ingredients:

½ white cabbage

3 medium carrots

1 medium red onion

½ a bunch of green parsley - leaves

6 tablespoons of mayonnaise

2 tablespoons of vinegar or cider vinegar

1 teaspoon of balsamic glaze

3 tablespoons of extra virgin olive

2 teaspoons nigella seeds - fennel seeds

Salt and pepper to taste (In this reccipe I used pink Himalayan salt)


Przygotowanie:

Wszystkie warzywa dokładnie myje. Kapustę kroje bardzo drobno, dodatkowo po pokrojeniu trzeba ja posiekać. Wkładam do miski i sole (niewielka ilość). Dokładnie mieszam i odstawiam kapustę. Przygotowuje pozostałe składniki- obieram i ścieram na tarce z grubymi oczkami marchewkę. Drobno kroję czerwoną cebule i zieloną pietruszkę. Wszystkie składniki wrzucam do miski i dokładnie mieszam.



Kolejnym etapem jest przygotowanie sosu.

W tym celu do małej miski wkładam majonez, dodaje ocet i glazurę balsamiczną. Następnie sól i pieprz. Ziarna kopru włoskiego rozcieram w moździerzu i również wrzucam do miski. Zapewniam was, że ten składnik nada surówce wyjątkowy smak. Wszystkie składniki dokładnie mieszam i jako ostatnią dodaje oliwę.


 Ponownie mieszam. Tak przygotowany sos wlewam do posiekanych warzyw. Mieszam i mogę już surówkę podawać. Wole jednak zawsze przygotować ją wcześniej i odstawić na dwie godziny do lodówki.


Surówka doskonale nadaje się jako dodatek do obiadu. Równie doskonale smakuje solo jedynie z dodatkiem pieczywa.

Zachęcam was do wypróbowania przepisu. Jeśli macie czas i chęci to możecie samodzielnie przygotować również majonez. Surówka będzie jeszcze smaczniejsza.

Życzę smacznego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz