Minestrone, to zupa, bez której współczesny Szkot
(Brytyjczyk) nie wyobraża sobie swojej codziennej kuchni. Nie myślcie jednak, że jest ona często przygotowywana w tutejszych kuchniach. Wręcz przeciwnie - jest
to jedna z najchętniej kupowanych tu gotowych zup. Puszki z nią szczelnie wypełniają
półki tutejszych sklepów. Znajdziecie ją w jadłospisie każdej pracowniczej
kantyny jak i lokalnych bistro i restauracjach. Co prawda jej tutejsza wersja, w
wielu przypadkach, nijak się ma do tej prawdziwej włoskiej, ‘kipiącej’ od świeżych
warzyw, ale nikomu to nie przeszkadza.
Typowa szkocka (brytyjska) Minestrone, to ta z puszki o
mocnym pomidorowym smaku z makaronem i niewielką ilością marchewki i zielonego
groszku, pływających w tym czerwonym, pomidorowym płynie. W smaku bardziej przypomina naszą pomidorówkę
niż prawdziwą włoską zupę. Sądzę, że 99% jej zjadaczy nie ma pojęcia o jej
prawdziwym zapachu i smaku. Podobnie mgliste wyobrażenie ma o jej pochodzeniu. Dla
większości Brytyjczyków to po prostu zupa z puszki, którą najczęściej zjadają w
czasie lunchu w pracy.
Tą prawdziwą można zjeść tu w dobrych restauracjach serwujących włoską czy też europejską kuchnię. I w takiej wersji dziś wam ją przedstawię.
Moja Minestrone jest inspirowana przepisami mistrzów tutejszej kuchni; Jamiego Olivera i Nigelli Lawson, jak również jej smakiem, który pamiętam z dobrych włoskich restauracji.
Jamie Oliver, w swojej kuchni, znane przepisy z
kuchni całego świata wzbogaca o brytyjskie składniki. Tworzy oryginalny i niepowtarzalny smak. Nigella wykonuje je w
sposób jak najbliższy oryginału, upraszczając je jednak i niekoniecznie trzymając się
proporcji. W tym chaosie jest jednak metoda. Dania jej są naprawdę nieziemsko
smaczne.
Moje Minestrone wykonuje w kilku wersjach w zależności od
pory roku. To zimowe wykonane jest z warzyw dostępnych tu o tej porze roku. Latem
i wczesną jesienią dodaje warzywa, które mogę sama zebrać i kupić na tutejszych
farmach.
Mam nadzieje, że moja wersja zupy przypadnie wam do gustu i włączycie ją do swojego codziennego jadłospisu.
Składniki na 8 porcji zupy:
1 duża lub 2 małe cebule
5 średnich marchewek
3 łodygi selera naciowego
4 duże ziemniaki
2 duże ząbki czosnku
1 mała kapusta stożkową tzw. pointed cabbage
1 puszka pomidorów bez skórki -posiekane (400 g)
1 puszka białej fasoli butter beans (400 g) – Jasiek
½ szklanki zielonego groszku
4 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
1 szklanka drobnego makaronu
Sól i pieprz do smaku
1 liść laurowy
1 łyżeczka lubczyku
Opcjonalnie 1 warzywna kostka bulionowa
600 ml wody
Ser cheddar do serwowania
Ingredients
servings for 8:
1
large or 2 small onions
5
medium carrots
3
stalks of celery
4
large potatoes
2
large cloves of garlic
1
small conical cabbage pointed cabbage
1
can of peeled tomatoes, chopped (400 g)
1
can of white butter beans (400 g) - Jasiek
½
cup of green peas
4
tablespoons of extra virgin olive oil
1
cup of fine pasta
Salt
and pepper to taste
1
bay leaf
1
teaspoon of lovage
Optionally
1 vegetable stock cube
600
ml of water
Cheddar cheese for serving
Przygotowanie:
Do garnka wlewam oliwę i wrzucam posiekaną cebule, liść
laurowy i lubczyk. Smażę na średnim ogniu, aż cebula zmięknie, lekko się zeszkli,
ale nie zbrązowieje.
Dodaje wtedy pokrojony w drobną kostkę seler naciowy i marchew. Mieszam i smażę przez około 5 minut. Po tym czasie dorzucam czosnek. Mieszam i smażę przez kolejną minutę. Wrzucam pokrojone w kostkę ziemniaki i ponownie mieszam.
Smażę przez kolejne 3 minuty i wlewam pomidory w puszcze. Ja użyłam tym razem posiekanych, ale często używam całych. Wszystko dokładnie mieszam i dolewam 2 i ½ puszki wody po pomidorach. Dodaje sól i świeżo zmielony pieprz.
W tym momencie możecie również wrzucić rozkruszona kostkę
bulionową. Ja jej nie dodaje, ponieważ smak warzyw jest wystarczająco intensywny,
a dodatek suszonego lubczyka dostatecznie mocno aromatyzuje zupę.
Garnek, w którym gotuje się zupa przykrywam pokrywką i gotuje tak długo, aż warzywa będą al dente. Wtedy dorzucam drobno posiekaną kapustę. Gotuje aż wszystkie warzywa będą miękkie i dodaje fasole z puszki wraz z płynem i zielony mrożony groszek.
Zupę gotuje przez kolejnych 5 minut. Po tym czasie dodaje do niej ugotowany makaron. Ja dodałam drobny makaron, z którego Brytyjczycy przygotowują macaroni and cheese.
Co do makaronu w zupie, są dwie szkoły. Jedni wrzucają suchy
makaron do zupy i czekają aż się w niej ugotuje. Są też tacy, którzy gotują go
osobno. Ja należę do zwolenników tego drugiego rozwiązania. Ale to jak i w jaki sposób
go ugotujecie, zależy od waszych upodobań.
Ostatnim dodatkiem do zupy, typowo brytyjskim jest ser cheddar. W oryginalnym przepisie używa się parmezanu, ale to jest tutejsza Minestrone z dodatkiem tutejszych składników. Ser cheddar doskonale się z nimi komponuje.
Kupiłam go w mini wersji i jedną małą kosteczkę sera (20 g) zużywam na 1 miskę (250 ml) zupy.
Zachęcam was do wypróbowania mojej wersji zupy.
Życzę smacznego!
PS
A to linki do Minestrone w wydaniu Jamie Oliviera LINK TU
i Nagelli Lawson LINK TU
Fajny blog
OdpowiedzUsuńPozd. Magda
:-) :-) :-)
UsuńZawsze zaczynam gotowanie tej zupy od smażenia boczku pokrojonego w kostkę. Następnie dodaje wszystkie wyżej wymienione warzywa. Makaron gotuje w zupie. Nie dodaje też fasoli z puszki, tylko używam suszonej fasoli i mocze ją przez całą noc. Ta zupa ma wiele wariantów. Moja jest bardzo smaczna.
OdpowiedzUsuńPS
Ciekawy blog
Witam
UsuńDziękuję za ten komentarz. Moja wersja zupy jest bezmięsna. Staram się ograniczyć jego jedzenie. Wersja z boczkiem jest jak najbardziej Ok, dla wszystkich mięsożerców.
Pozdrawiam
Agnieszka