Zima rozgościła się na dobre i w Szkocji, i w Polsce. Niestety nie w rejonie, w którym mieszkam, a przynajmniej nie w miejscu, w którym mieszkam. Z zazdrością oglądam te wszystkie, obficie oprószone śnieżną magią, fotografie zamieszczane przez was na Instagramie i Facebooku. Ja niestety, w tym roku, tylko przez dwa dni cieszyłam się śniegiem. Temperatura utrzymująca się na zewnątrz i jak i długoterminowe prognozy nie wskazują na to, że cokolwiek wkrótce się w tym temacie (zimy) zmieni.
Ale, pogoda i tu potrafi być często bardzo nieprzyjemna. Silny
wiejący od morza wiatr i zacinający deszcz potrafią przemrozić człowieka do kości.
Po powrocie do domu należy się jakoś rozgrzać. Powiecie, że najlepsza jest na
to szklanka gorącej herbaty lub coś mocniejszego. I owszem, ale dla mnie
najlepszym sposobem na rozgranie i równocześnie na odzyskanie dobrego nastroju
jest zjedzenie miski aromatycznej i pełnej smaków zupy.
Zup, które rozgrzewają i poprawiają nastrój jest w
tutejszej kuchni co nie miara, na czele z moim szkockim rosołkiem, czyli Cock-a-leekiesoup, na którą przepis zamieściłam już na tym blogu. Znajdziecie go pod tymlinkiem. Bardzo lubię jej smak i chętnie ją gotuję, ale równocześnie poszukuje
nowych smaków i aromatów, dlatego też chętnie sięgam do przepisów z różnych
stron świata.
Jednymi z moich ulubionych dań, ostatnio, są te z
dodatkiem soczewicy. Jestem na etapie wypróbowywania przepisów z rożnymi jej
rodzajami. Jednak najbardziej przypadła mi do gustu ta zielona. Z jej udziałem
przygotowuje nie tylko zupy, ale również curry i pierogi (przepis pod tymlinkiem).
Przepis na dzisiejszą zupę wypróbowałam już kilkukrotnie i za każdym razem smakowała obłędnie. Mam nadzieje, że po jej przygotowaniu i wy podzielicie moją opinie.
Składniki:
1 duża szklanka zielonej soczewicy
1 duża cebula
Kilka małych marchewek (około 5,6)
2 łodygi selera naciowego
3 małe ząbki czosnku
½ pęczka zielonej pietruszki -liście
Puszka pomidorów (400 g), posiekanych, bez skórki. Ja w
dzisiejszym przepisie użyłam passaty pomidorowej
1 łyżeczka prażonego kminu rzymskiego
1 łyżeczka ziaren kolendry
1 łyżeczka czerwonej papryki
2 listki laurowe
Sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
Sok z 1 małej cytryny
3 łyżki oleju lub oliwy
1 litr wody
Przygotowanie:
Wszystkie warzywa kroje w drobną kostkę.
Do garnka wlewam
olej, wrzucam cebule i liście laurowe. Cebule smażę, aż zmięknie i uzyska lekko
brązowy kolor. Dodaje wtedy posiekaną w kostkę marchewkę i seler naciowy.
Mieszam i smażę aż warzywa lekko zmiękną. Dodaje posiekany czosnek i
ponownie mieszam.
Smażę około 2 minut i wrzucam przyprawy- roztarty w moździerzu kmin rzymski i ziarna kolendry, sól i paprykę. Ponownie mieszam i wlewam pomidorową passata lub pomidory w puszcze. Mieszam i dusze około 2 minut. Dolewam 1 litr wody i wrzucam zieloną soczewice, którą wcześniej moczyłam w wodzie przez około 30 minut, a następnie opłukałam pod bieżącą wodą.
Po dodaniu soczewicy wszystko ponownie mieszam i wsypuje świeżo
zmielony pieprz. Zupę przykrywam pokrywką i na małym ogniu gotuje około godziny,
aż soczewica i pozostałe warzywa będą miękkie.
Sprawdzam, czy zupa jest odpowiednio doprawiona, jeśli istnieje potrzeba to dodaje sól i pieprz. Dodaje świeżą, drobno posiekaną pietruszkę, mieszam i ściągam zupę z ognia. Ostatnim składnikiem jaki dodaje do zupy jest świeżo wyciśnięty sok z cytryny. Mieszam zupę i mogę ją już serwować.
Uzyskacie przepyszną zupę o przyjemnym cytrynowym, kwaskowym smaku. Jeśli chcecie go jeszcze bardziej ‘podkręcić’ to możecie pietruszkę zastąpić świeżą kolendrą, zetrzeć do zupy skórkę z cytryny lub limonki.
Zachęcam was do wypróbowania przepisu.
Trzymajcie się ciepło!
Życzę smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz