Wielokrotnie na tym blogu opisywałam potrawy, które
serwowałam z dodatkiem bardzo popularnych na Wyspach sosów chutny. Po siedmiu
latach życia w Szkocji nie wyobrażam sobie już bez nich mojej kuchni. Sosy te są
dla mnie, podobnie dla Brytyjczyków, ulubionym dodatkiem do wielu dań, również i
tych tradycyjnych polskich.
Co to takiego jest chutney i dlaczego jest tak popularny
na Wyspach? Obiecuje, że tym razem będę się naprawdę streszczać i zamieszczę jedynie
kilka słów wyjaśnienia dla niezorientowanych.
Chutney to rodzaj sosu lub jakby niektórzy powiedzieli dip
- u, który od wieków jest integralną częścią kuchni indyjskiej. Podaje się go, w
owej kuchni, do wszystkiego, od ryżu basmati, przez chleb naan lub dosa, po
dania curry. Jest on bardzo często wykonany na bazie jogurtu z dodatkiem świeżych
ziół, owoców i warzyw. Jogurtowe chutney z dodatkiem mięty i kolendry są doskonałym balansem smakowym dla pikantnych potraw.
W Krajach anglosaskich, do których kuchni chutney został zaadaptowany, przede wszystkim w UK i w USA, popularność zyskały sosy przygotowywane z cierpkich owoców i warzyw z dodatkiem charakterystycznych dla kuchni hinduskiej przypraw. I tak chutney uzyskał postać czegoś pomiędzy dżemem, smakołykiem i galaretką. Sosy te wykonuje się tu z dodatkiem octu i brązowego cukru.
Ocet został dodany do przepisu na chutney w stylu angielskim. Tradycyjnie ma to na celu zapewnienie długiego okresu przydatności do spożycia, aby jesienne owoce można było przechowywać przez cały rok (tak jak dżemy, galaretki i marynaty) lub sprzedawać jako produkt handlowy. Indyjskie chutney używają oleju musztardowego jako środka marynującego.
W Polsce najbardziej popularnym sosem chutney jest
ketchup. Tak dobrze przeczytaliście, ketchup w wersji łagodnej lub pikantnej
jest właśnie sosem, który swoje korzenie ma w kuchni hinduskiej.
Niestety, poza nim, do naszego jadłospisu nie przedostał
się żaden inny z sosów. A szkoda. Uwierzcie mi, że wzbogacają one smak i aromat każdego dania.
Jednym z najstarszych i bardzo popularnych na Wyspach tego
typu sosów jest Albert ‘s Vitcorian Chutney. Moim zaś ulubionym jest ten z
karmelizowanej czerwonej cebuli. Obydwa są doskonałym dodatkiem do serów,
wędlin czy też dań mięsnych.
Przepis na mój dzisiejszy chutney zaczerpnęłam z jednego z popularnych na Wyspach programów kulinarnych. Wypróbowałam i na stale włączyłam do mojej kuchni. Doskonale komponuje się on bowiem z wieprzowiną. Wypróbowałam go również w towarzystwie pieczonych kaczych piersi. Polecam!
Składniki do jego przygotowania znajdziecie bez problemu
w polskich sklepach.
Składniki (porcja dla 2 osób):
3 do 4 średnich białych cebul
3 kwaśne jabłka
3 łyżki stołowe octu cedrowego
½ szklanki dry cider
4 łyżeczki stołowe ziaren gorczycy, najlepiej czarnej,
ale jeśli nie macie to użyjcie białej, tak jak ja w dzisiejszym przepisie
½ łyżeczki zmielonego cynamonu
½ łyżeczki ostrej papryki lub płatków chili
4 łyżki brązowego cukru (ja wyjątkowo użyłam w moim
przepisie biały)
4 łyżki oleju roślinnego
Szczypta soli i pieprzu do smaku.
Przygotowanie:
Na rozgrzaną patelnie wlewam olej i wrzucam pokrojona w półksiężyce cebule. Podsmażam, aż lekko się zeszkli i zmięknie i dodaje pokrojone jabłka ze skórką. Oczywiście wcześniej wykrajam nasiona.
Smażę około 2 minut na średnim ogniu i dodaje przyprawy-
cukier, cynamon, chili, ziarna gorczycy, sól i pieprz.
Mieszam, smażę przez kolejne 3 minuty i dodaje ocet (apple
cider viniger) i dry cider.
Wszystko ponownie dokładnie mieszam. Gotuje przez kolejne 5 minut. Zmniejszam ogień i przykrywam pokrywką. Dusze na wolnym ogniu od czasu do czasu mieszając przez kolejne 20 minut.
Tak przygotowany chutney wykładam na talerz. Na nim układam wysmażony pork chop i ozdabiam drobno posiekaną pietruszką.
Pork chops to kotlet wieprzowy, z kawałkiem kości i dużym
płatem tłuszczu. Smażony z dodatkiem soli i pieprzu na glilu lub patelni.
Taki kawałek mięsa kupicie u lokalnego rzeźnika lub na stoiskach
mięsnych w dużych marketach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz