Tytuł postu, w trzech językach, wydaje się być trochę
przydługi, ale koniecznie chciałam, choć w tak symboliczny sposób, podziękować
Hanie za spędzone w mojej kuchni godziny i przygotowanie pysznego ciasta, na
które przepisem dzisiaj się z wami podzielę.
Pierwotnie w planach było przygotowanie słynnych czeskich
knedlików, a dokładnie svíčková s houskovým knedlíkem, które Hana ugotowała na ESOL
cookery challenge.
Niestety
nie mogłyśmy kupić nigdzie potrzebnej do wykonania dania mąki. Czasami dostępna jest ona w polskim sklepie w Elgin, ale
tym razem na kolejną dostawę musimy zaczekać kilka dni. Zdecydowałyśmy, że do
tematu knedlików jeszcze wrócimy, a tymczasem Hana pokaże mi przepis na
sezonowe ciasto, które jest bardzo popularne, w jej kraju, o tej porze roku.
Knedliki po raz pierwszy jadłam w Pradze wiele lat temu. Danie to, wówczas, zupełnie nie przypadło mi do gustu. Nie byłam w stanie pojąć, dlaczego Czesi tak za nim przepadają. Okazuje się, że zamówienie przysmaku naszych południowych sąsiadów, w czterogwiazdkowej restauracji i zapłacenie za nie bajońskiej ceny nie gwarantuje wyrafinowanych doznań kulinarnych. Kiedy po raz kolejny miałam okazje zakosztować knedlików, zmieniłam zdanie. Nie ma to bowiem jak domowa kuchnia.