To zdecydowanie nie jest przepis dla osób dbających o linie, ale jak już wielokrotnie wspominałam na tym blogu, nie liczę tu kalorii. Staram się jednak nie przesadzać z jedzeniem dużych ilości 'tuczacych' dań i aktywnie spędzać czas, tak aby nadmiar kalorii ‘spalić’.
A często mam co spalać. Po wczorajszym obiedzie przez ponad 5 godzin włóczyłam się po wybrzeżu w poszukiwaniu ukrytych zatoczek i plaż. Nie czuje nóg i dzisiaj zdecydowanie postawie na niskokaloryczną sałatkę i odpoczynek w domowych pieleszach. Swoją drogą odkryłam przepiękną zatoczkę, którą wkrótce opisze na moim drugim blogu – MOJA mała SZKOCJA.
Ale wróćmy do głównego tematu – czekoladowo miętowej tarty. Słodycze w Szkocji są naprawdę słodkie😊. To brzmi jak truizm, ale tak naprawdę jest. Szkoci poczęstowani naszymi wypiekami lub innymi słodkościami zawsze stwierdzą, że jest to dla nich za mało słodkie. Dla nas, z kolei, większość tutejszych słodkości jest przesłodzona i niejadalna. Cóż co kraj to obyczaj.
Dzisiejsza tarta jest na szkocki sposób słodka, ale jej smak przełamałam orzeźwiającymi listkami mięty. Podana w towarzystwie mocnej, niesłodzonej kawy lub lemoniady, z pewnością, większości z was przypadnie do gustu, zwłaszcza, że jej wykonanie jest bardzo proste i niezbyt czasochłonne.
Bazą tarty jest ciasto filo. Można je kupić w każdym supermarkecie. Używam go często do wypieków. Szczególnie lubię serowo – pistacjowe ‘roladki’. Ciasto bardzo szybko się piecze – około 10 minut i jest cudownie chrupiące.
Składniki:
Ciasto filo
Słodkie mleko kondensowane -puszka 375 g
Tabliczka czekolady do wypieków 200 g
80 g białej czekolady
Kilka listków świeżej mięty
1 jajko
Ingredients:
Filo pastry
1 can sweet condensed milk - 375 g
200 g of chocolate bar for baking
80 g of white chocolate
A few leaves of fresh mint
1 egg
Przygotowanie:
I. Ciasto do tarty wyciągam z lodówki na 20 minut przed rozłożeniem na blaszce. Składa się ono z wielu ‘arkuszy’ i można ich używać w dowolnej ilości- podwójnej czy potrójnej.
II. Rozkładam wszystkie arkusze na blaszce do pieczenia. Można nakładać każdy z osobna. Ja wkładam je wszystkie i ‘przekręcam’ pojedyncze arkusze tak aby powstał ‘falbankowy’ brzeg.
III. Filo pastry smaruje rozbitym jajkiem i zgodnie z instrukcją wkładam go do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni Celsjusza i piekę przez 10 minut.
IV. Po upieczeniu pozostawiam w blaszce do ostygnięcia. Należy się z nim obchodzić bardzo ostrożnie, jeśli nie chcemy zniszczyć efektu ‘słonecznika’. Jest bardzo kruche i łatwo się łamie.
V. Gdy ciasto się piecze przygotowuje wypełnienie tarty. Do miski wkładam pokruszoną czekoladę i wlewam mleko z puszki. Stawiam na garnku z gotującą się wodą i czekam, aż czekolada się rozpuści i połączy z mlekiem.
VI. Masę wlewam do przygotowanej z filo ’formy’.
VII. W małym rondelku na małym ogniu prażę liście mięty i kroje je na drobne kawałki.
VIII. Miętę dorzucam do białej czekolady, którą również rozpuszczam w misce nad gotującą się wodą. Mięta nieco orzeźwia czekoladowy wkład.
IX. Mieszankę wylewam na wierzch tarty i delikatnie rozprowadzam łyżką po całej powierzchni.
X. Czekam, aż masa przestygnie i wkładam tarte do lodówki na około 4 godziny.
Ciekawie..:-)
OdpowiedzUsuń