Kocham Szkocje, jej przyrodę, zabytki i historię, ale zaczynam coraz częściej wyruszać myślami w cieplejsze kraje. Brakuje mi prawdziwej ciepłej wiosny i słonecznego lata. Pogoda w tym roku wyjątkowo źle wpływa na moje samopoczucie, dlatego też wszystko co może mnie wprawić w dobry nastrój jest mile widziane.
A cóż może być lepszego na poprawę samopoczucia niż dobre
jedzenie? Z pewnością odpowiecie, że możecie sobie wyobrazić tysiące innych
rzeczy. Zapewniam was, że ja również, ale większość nie jest tak szybko osiągalna
jak miska dobrej strawy, zwłaszcza, gdy składniki ma się w zasięgu ręki.
Przepis na dzisiejszą zupę znalazłam na jednym z
popularnych angielskojęzycznych kanałów na YouTube. Odkryłam, go przez
przypadek szukając informacji o francuskich wpływach w szkockiej kuchni. Z pewnością
zgłębię ten temat, ponieważ szkocka kuchnia, szczególnie ta dawna, dworska, z chęcią
przyswajała francuskie nowinki kulinarne i adaptowała do tutejszych realiów składnikowych
i przyprawowych.
Przepis na dzisiejszą zupę wydał mi się banalny i szczerze powiedziawszy, nie spodziewałam się, że osiągnę tak spektakularny efekt używając zaledwie kilku składników. Rozsmakowałam się w jej smaku i jestem obecnie na etapie wypróbowywania kolejnych przepisów pochodzących z tego kanału. Jeśli któryś szczególnie mi zasmakuje to z pewnością się nim z wami podzielę.
Kuchnia grecka nie jest w Szkocji tak popularna jak indyjska,
chińska czy też meksykańska. Restauracje ją serwujące możecie znaleźć jedynie w
dużych miastach. Jednak kilka greckich przepisów skradło serca Szkotów i chętnie
przygotowywaną je w swoich domach. Bardzo popularny jest tu gyros z kurczaka
jak również ryba przygotowywana na grecką modłę. Tak popularne tu ryby jak dorsz
czy haddock doskonale się do tego dania nadają. Przepis na rybę, rodem z wysp greckich, jest obecnie w opracowaniu i zapewniam was, że niebawem zamieszczę go
na blogu.
Wróćmy jednak do naszej zupy. Przygotowanie jej zajęło mi 40 minut, włączając w to pokrojenie wszystkich składników. Jest to więc jedna z tych potraw, która szybko przygotujecie po powrocie z pracy. Przepis nieznacznie zmodyfikowałam przez dodanie jednego składnika- świeżych liści lubczyka.
Składniki:
1 duża cebula
3 średnie marchewki
3 ząbki czosnku
1 puszka posiekanych pomidorów
1 i ½ szklanki czerwonej soczewicy.
1 do 1 i ½ litra bulionu warzywnego (przygotowany z kostek bulionowych)
3 łyżki oliwy extra vergin
Świeżo wyciśnięty sok z 1 cytryny
1 pęczek pietruszki
Garść liści mięty
Lubczyk- ja użyłam dwie spore gałązki
2 liście laurowe – ja użyłam świeżych
Suszone oregano – 1 łyżeczka
Zmielony kmin rzymski – 1 łyżeczka
Suszony rozmaryn – łyżeczka lub kilka drobno posiekanych listków świeżego
½ łyżeczki ostrej papryki lub płatków chili
Sól i pieprz do smaku
Kilka gram sera feta do wykończenia zupy i kilka kropel oliwy również do jej wykończenia
Przygotowanie:
Zaczynam od obrania marchwi i cebuli i pokrojenia w drobną
kostkę.
Siekam też ząbki czosnku i wszystkie świeże zioła.
Do garnka wlewam oliwę, rozgrzewam na średnim ogniu i
wrzucam cebule. Gdy cebula się zeszkli dodaje marchew, po wymieszaniu, wrzucam
posiekany czosnek i świeże liście rozmarynu i dodaje przyprawy- oregano,
zmielony kmin rzymski i ostrą paprykę
Następne w kolejności są posiekane pomidory w puszce.
Po wymieszaniu pomidorów z pozostałą zawartością garnka
dolewam bulion około 1 i ½ litra.
Po dodaniu bulionu, do garnka wrzucam czerwoną soczewice, którą
wcześniej moczyłam około 15 minut w letniej wodzie, a następnie dokładnie przepłukałam
pod bieżącą wodą.
Wszystko dokładnie mieszam i wrzucam posiekane liście lubczyka, 2 liście laurowe i dodaje sól i pieprz.
Mieszam i przykrywam pokrywką. Gotuje 20 minut na średnim
ogniu.
Po tym czasie do zupy dodaje posiekaną miętę i większość posiekanej
pietruszki (zostawiam niewielka ilość do dekoracji). Wyciskam sok z cytryny.
Mieszam i wyłączam ogień pod garnkiem.
Zupę możecie podać w takiej postaci, ale możecie również użyć
bledera ręcznego i uzyskać kremową konsystencję. Wcześniej oczywiście trzeba wciągnąć
z garnka liście laurowe.
Po zblendowaniu zupa gotowa jest do serwowania.
Przelewam ją do misek lub talerzy, oprószam serem feta i
polewam oliwą.
Zupa jest przepyszna. Na stałe włączyłam ją do moich codziennych posiłków.
Zachęcam was do wypróbowania przepisu!
prosta zupa i wyglada smacznie
OdpowiedzUsuń