Jesień rozgościła się
już na dobre. Jej widoczne oznaki to nie tylko chłodniejsze, deszczowe dni i
zdobiące drzewa kolorowe liście. Jesień to również sezon na owoce i warzywa,
które właśnie w tym okresie roku dojrzewają i cieszą nas w pełni swoim smakiem.
Na Wyspach, szczególnie
popularnym, w tym okresie, warzywem jest dynia. Pokaźnych rozmiarów, soczyście pomarańczowe
‘dyniowe głowy’ już od połowy września można nabyć we wszystkich sklepach, z myślą
o Halloween, które świętuje się ostatniego dnia października. Dyniowe lampiony
z dziwacznie wyciętymi, mającymi budzić grozę otworami, rozbłyskują we
wszystkich ogrodach, ogródkach i ozdabiają wejścia domów, na wiele dni przed
tym świętem duchów.
Ja nie wystawiam takich lampionów, nie dlatego, że mam tu jakieś opory natury religijnej. Czynie to z czysto praktycznego powodu. Wystawiając lampiony i Halloweenowe dekoracje, z trudem opędzicie się od tabunów dzieci, które będą pukać do waszych drzwi w oczekiwaniu na cukierki. Nieozdobione domy są przez dzieciaki omijane😉. Nie mam nic przeciwko takiej tradycji, gdy odwiedzają mnie dzieci z najbliższego sąsiedztwa, ale ostatnim razem, miałam wrażenie ze odwiedziły mnie szkraby z całego miasta. Drzwi się praktycznie nie zamykały a cztery opakowania cukierków, pokaźnych rozmiarów, rozeszły się po niecałych dwóch godzinach. Musiałam udać się do sklepu po kolejne, aby nie odprawiać z kwitkiem kolejnych, próbujących mnie, swoim strojem przestraszyć, maluchów.





