Zniknęłam na kilka tygodni z mediów społecznościowych, co
nie znaczy, że przestałam gotować i przestawiłam się na dania take away. Wręcz przeciwnie.
Codzienne gotowanie i przygotowywanie zdrowych dobrze zbilansowanych posiłków stało
się dla mnie priorytetem. Oprócz gotowania obiadów, przygotowywania zdrowych śniadań,
skupiłam się mocno lunchach, które zabieram codziennie do pracy. Od razu
znaczę, że nie jestem na żadnej super odchudzającej diecie, ale ścisłe trzymam
się żywieniowych zaleceń lekarza i musiałam mocno przeorganizować moją kuchnie
i to w wielu aspektach.
Powodów tak daleko idących zmian jest wiele, jednak najważniejszym z nich jest moje zdrowie. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że zmagam się z niedokrwistością, w powszechnie znaną pod nazwą anemii. Seria wizyt lekarskich i rozlicznych konsultacji, a także przebytych rozlicznych badań niestety nie doprowadziły do wyjaśnienia co jest jej przyczyną. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest dość radykalne ograniczenie przeze mnie spożycia mięsa. Co prawda starałam się zastąpić go składnikami roślinnymi. Nie dopilnowałam jednak prawidłowego ich zestawienia. Ci z was, którzy stosują podobna dietę z pewnością wiedzą o czym mówię.