google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki

czwartek, 3 grudnia 2020

Pieczony kurczak w wersji orientalnej /Baked chicken in an oriental style

 

W dwóch poprzednich postach przedstawiłam wam przepisy na dodatki do dań głównych – sałatkę z cebuli, Cucumber Raita i Banana Sambal.

Przystawki takie lub bardzo podobne podawane są jako dodatek do pikantnych curry w hinduskich restauracjach. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, abyście zaserwowali je z potrawami z różnych stron świata, doskonale bowiem komponują się z wszelkimi ostrymi daniami.

Dzisiaj chciałam pokazać wam przepis na kurczaka, który z moimi przystawkami się komponuje. Przygotowałam go inspirując się potrawami kuchni hinduskiej. Wykorzystałam do jego przygotowania moje ulubione przyprawy. Danie to jest moim autorskim przepisem i jest ono moją alternatywą dla wszelkich curry z kurczakiem, które uwielbiam, ale niestety nie zawsze mam czas na ich przygotowanie. Wszelkim daniom tego typu, aby uwolnić ich smaki i aromaty, trzeba poświecić mnóstwo czasu, a z tym ostatnio bywa u mnie dość krucho, dlatego też, nie chcąc rezygnować z moich ulubionych smaków, skomponowałam marynatę do kurczaka, która nadaje mu orientalny posmak.

piątek, 20 listopada 2020

Cucumber Raita i Banana Sambal


Z pewnością wielu z was zauważyło, że ostatnio zamieszczam mniej postów na blogu. Nie wynika to absolutnie z braku pomysłów na nowe dania i tym samym nowe posty. Wręcz przeciwnie, mój notatnik wręcz ‘puchnie’ od przepisów. Problemem jest, jak zwykle, czas. Zmieniłam prace i musze się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Szkoleń i sprawdzania wiedzy jest w nowym miejscu bez liku. Inny jest też zupełnie zakres obowiązków, od tego który miałam w poprzedniej pracy. Jeśli do tego dołożycie trochę ‘rozstrzelony’, grafik, przygotowywany z tygodnia na tydzień, to sami widzicie, że często trudno coś zaplanować a tym bardziej napisać post na bloga.

Nie oznacza to, że przestalam gotować i przestawiłam się wyłącznie na dania na wynos lub gotowe fast foody ze sklepu. Nadal gotuje i staram się przestrzegać dobrze zbalansowanej diety. Nie mam jednak zupełnie czasu na obfotografowywanie i opisywanie nowych dań. Mam nadzieje, że wkrótce się to unormuje i będę mogła wrócić do dawnego rytmu. Prowadzenie tego bloga, jak również tego poświęconego Szkocji (MOJA mała SZKOCJA) bardzo mnie relaksuje.

Wracając jednak do meritum. Dzisiejszy post poświęcam moim ulubionym dipom z kuchni hinduskiej, które często przygotowuje jako dodatek do curry lub innych pikantnych potraw, takich chociażby jak warzywna pakora.

Nic nie stoi jednak na przeszkodzie abyście sosów tych użyli jako dodatek do innych, niekoniecznie hinduskich, mięsnych lub warzywnych potraw.

środa, 11 listopada 2020

Indyjska sałatka cebulowa /Indian onion salad


Czasy są takie, że każdy z nas, myślących ludzi, stara się chronić siebie, swoich bliskich przed tym okropnym wirusem. Obsesyjne mycie rąk, maseczki, ‘kwarantanna’ produktów kupionych w sklepie; od jajek poczynając na butach kończąc. 

Ale nie ma co marudzić. Trzeba się do tej sytuacji dostosować i oczywiście siebie z nią na różne sposoby radzić. Przede wszystkim uważać i przestrzegać reguł i obostrzeń.

Ja namawiam was ponadto do suplementacji, czyli zażywania odpowiedniej dawki witamin i minerałów, tak aby wytworzyć osłonę immunologiczna w naszym organizmie. Ale zamiast biec do apteki i kupować kolejne opakowania witamin, lepiej udać się do pobliskiego warzywniaka i zaopatrzyć się w produkty w owe witaminy i minerały obfitujące.

Ja w tym okresie roku szczególnie upodobałam sobie dania bogate w witaminę C oraz obfitujące w składniki uodporniające. Na moim stole gości, w tym czasie, zupa z imbirem oraz potrawy z dużą ilością czosnku i cebuli.

I to właśnie cebula, a dokładnie cebulowa sałatka, będzie bohaterką mojego dzisiejszego postu.

poniedziałek, 2 listopada 2020

Faszerowane piersi z kurczaka w sosie z pieczonych warzyw / Stuffed chicken breasts in a roasted vegetable sauce.


Po kilku postach poświęconym przepisom z dyni (w większości dyniowym kluchom), postanowiłam przedstawić coś z zupełnie innego bieguna. Tym razem na tapecie piersi z kurczaka. 

Jak już wielokrotnie wspominałam na tym blogu, staram się mocno ograniczyć jedzenie mięsa. Coraz rzadziej dania mięsne goszczą na moim stole. Zresztą jak przyjrzycie się bliżej moim przepisom tu zamieszczonym, to większość z nich to dania wegetariańskie. Jednak byłabym hipokrytką, gdybym namawiała was do ograniczenia jego spożycia, a sam się nim zajadała. Mówię, jak jest. Niestety jadam mięso. Na szczęście coraz rzadziej. To moje pierwsze mięsne danie od ponad miesiąca. Zapytacie z pewnością co jadam w pozostałe dni, skoro w kalendarzu jest zawsze około 30 dni w miesiącu, a ja publikuję maksymalnie przepisy na 12 dań.

Otóż w pozostałe dni jadam głównie warzywne, zawiesiste zupy, na które przepisy wkrótce pojawią się na tym blogu. Uwierzcie mi, że talerz takiej zupy z ‘pajdą’ świeżego chleba daje mi energie na długie godziny. Często taka zupa to moje danie obiadowe i kolacyjne. Ich rodzajów jest tu, w Szkocji, co nie miara, więc nie ma zagrożenia, że kiedykolwiek mi się znudzą. Wystarczy tylko sobie dobrze kulinarnie zaplanować tydzień i codziennie możecie cieszyć się nowym, pysznym, jednogarnkowym daniem.

poniedziałek, 26 października 2020

Kluski dyniowo-ziemniaczane ze szpinakiem. / Pumpkin and potatoes dumplings with spinach

 

Dzisiejszy przepis to kolejna odsłona dyniowych, sezonowych przysmaków. I podobnie jak w poprzednim poście przedstawiam recepturę na kluchy. Tym razem jednak nie w dyniowym sosie, ale z jej dodatkiem. To mój pomysł na danie proste i pożywne, które z pewnością przypadnie do gustu wszystkim członkom waszej rodziny, przynajmniej tym kochającym kluchy😊

Dynia doskonale sprawdza się w takim wydaniu. Ponadto dyniowe nadzienie połączone ze szpinakiem i ziemniakami z dodatkiem usmażonej cebulki możecie śmiało zastosować w tradycyjnych pierogach. Kombinacji jest wiele- wszystko, jak zwykle zależy jedynie od waszej wyobraźni i oczywiście od tego czy lubicie to warzywo.

Aby wynieść moje kluchy na ‘wyższy poziom’ i nadać im więcej ‘koloru’, dodałam do ciasta niewielką ilość ugotowanego na parze szpinaku. I tak powstało danie nie tylko kolorowe, ale również bardzo zdrowe. Całość okrasiłam sosem z brązowych pieczarek, ale miłośnicy dań mięsnych mogą śmiało zaserwować je z dodatkiem gulaszu lub kotleta. Ja jednak wybieram wersje wegetariańską.

poniedziałek, 19 października 2020

Kopytka a’la ganacci w sosie z dyni piżmowej / Polish Kopytka a'la ganacci in butternut squash sauce

 

Tak jak obiecałam w poprzednim poście, dyniowych przepisów ciąg dalszy. Tym razem przygotowałam danie z ‘udziałem’ dyni piżmowej, znanej w Szkocji pod nazwą butternut squash, bardzo tu popularnej i dostępnej w sklepach przez cały rok (import z Hiszpanii). Użyłam jej do przygotowania czegoś na kształt sosu, który posłużył mi do ‘omaszczenia’ znanych zapewne wam wszystkim kopytek, które wykonałam za włoski sposób, a mianowicie wg receptury na ganacci.

Kopytka to danie, które nieodłącznie kojarzy mi się z dobrą domową kuchnią. W moim domu jada się je w dwóch wersjach; wegetariańskiej w towarzystwie sosu pieczarkowego i mięsnej, jako dodatek do gulaszu. We Włoszech ganacci podaje się najczęściej z tradycyjnym sosem pomidorowym, posypane wiórkami startego parmezanu.

Przepis, który dzisiaj wam przedstawiam, jest moją wersją dania, na które znalazłam kilka miesięcy temu na stronie Jamie Olivera. Jak zwykle po licznych próbach zmieniłam go nieznacznie i tak powstała moja wersja na kopyteka a’la ganacci w sosie z dyni piżmowej.