google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki

piątek, 2 grudnia 2022

Domowe burgery w trochę innym wydaniu

Zniknęłam na kilka tygodni z mediów społecznościowych, co nie znaczy, że przestałam gotować i przestawiłam się na dania take away. Wręcz przeciwnie. Codzienne gotowanie i przygotowywanie zdrowych dobrze zbilansowanych posiłków stało się dla mnie priorytetem. Oprócz gotowania obiadów, przygotowywania zdrowych śniadań, skupiłam się mocno lunchach, które zabieram codziennie do pracy. Od razu znaczę, że nie jestem na żadnej super odchudzającej diecie, ale ścisłe trzymam się żywieniowych zaleceń lekarza i musiałam mocno przeorganizować moją kuchnie i to w wielu aspektach.

Powodów tak daleko idących zmian jest wiele, jednak najważniejszym z nich jest moje zdrowie. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu okazało się, że zmagam się z niedokrwistością, w powszechnie znaną pod nazwą anemii. Seria wizyt lekarskich i rozlicznych konsultacji, a także przebytych rozlicznych badań niestety nie doprowadziły do wyjaśnienia co jest jej przyczyną. Jedynym logicznym wytłumaczeniem jest dość radykalne ograniczenie przeze mnie spożycia mięsa. Co prawda starałam się zastąpić go składnikami roślinnymi. Nie dopilnowałam jednak prawidłowego ich zestawienia. Ci z was, którzy stosują podobna dietę z pewnością wiedzą o czym mówię.

niedziela, 27 listopada 2022

Salt ’ N ’ Fire

 


Zniknęłam na kilka tygodni z mediów społecznościowych, co nie znaczy, że przestalam gotować. Wręcz przeciwnie gotowanie i przygotowywanie domowych dobrze zbilansowanych posiłków to obecnie mój priorytet.

Wszystko wyjaśnię w kolejnym poście, dzisiejszy będzie zupełnie inny, choć nadal utrzymany w konwencji tego blogu - kulinarnego blogu. Nie polecę wam kolejnego przepisu. Zaproszę was jednak do miejsca, które dla wielu z was może stać się inspiracją do bliższego przyjrzenia się kuchni korzeniami sięgającymi starożytności i pozwali wam odbyć kulinarna podróż do ciekawego, aczkolwiek dość obecnie niebezpiecznego zakątka naszego globu.

Jak się z pewnością przekonaliście przedstawiam na tym blogu przepisy inspirowane potrawami z różnych zakątków naszej palanety. Większość z nich otrzymałam od moich znajomych i przyjaciół z którymi uczęszczałam do College lub których poznałam w pracy.

czwartek, 29 września 2022

Domowe stir-fry z kurczakiem, kluskami i ulubionymi dodatkami z orientalnego sklepu z azjatycką żywnością

 


Przepis ten trochę czekał na swoją publikacje. Nie pamiętam, dokładnie dnia, gdy go przygotowaliśmy (bo to nie ja tym razem gotowałam) nadmienię jedynie, że od tamtego czasu (chyba była to od końcówka lipca) powstało kilka jego wersji i każda była równie smaczna, jak ta która dzisiaj wam przedstawiam.

Od kilku miesięcy regularnie odwiedzamy sklep oferujący produkty kuchni azjatyckiej. Początkowo szukaliśmy w nim głównie oryginalnych sosów i przypraw do dań chińskich, ale z czasem odkryłam, że można tam znaleźć produkty z innych azjatyckich kuchni. Udało mi się również zaprzyjaźnić z Jessiką, współwłaścicielką sklepu, pochodzącą z Filipin, która poleciła mi kilka ciekawych przepisów. Nie wiem, kiedy znajdę czas na ich przygotowanie i opisanie. Od kilku miesięcy nie mogę ponownie wpaść we właściwy rytm i ogarniać wszystkie sprawy.

Poza tym skupiłam się na gotowaniu, głównie kilku dań, na które przepisy zamieściłam już na tym blogu. Obecnie dominują w mojej kuchni zupy i różnorodne improwizowane sałatki, nie wymagające długotrwałych przygotowań.

Obiecuje jednak, że powrócę do dawnego rytmu, zwłaszcza, że wymaga tego potrzeba chwili. Kryzys zawitał również do Szkocji. Sytuacja zmusza wielu tubylców to rezygnacji z potraw na wynos i powrotu do domowego gotowania i przygotowywania starych i sprawdzonych domowych przepisów.

niedziela, 7 sierpnia 2022

Zupa dauphinoise / The dauphinoise soup



Przepis na dzisiejszą zupę nie pochodzi z przepastnych annałów babek i prababek moich międzynarodowych znajomych. Znalazłam go w necie na jednym z angielskojęzycznych kanałów kulinarnych, promujących kuchnię francuską.

Nie sięgnęłam jednak po niego przypadkowo. Jak wspominałam w poprzednim poście, ostatnie tygodnie, a nawet już miesiące, upłynęły mi na walce z okropnym wirusem, który zaatakował moje zatoki. Nie był to Covid, ale przebieg i objawy były bardzo podobne do panującej obecnie mutacji. Czułam się okropnie i wiele rzeczy sobie odpuściłam, w tym domowe gotowanie. Wiosnę i początek lata uważam, pod wieloma względami, za stracone w tym roku.

Wracając jednak do przepisu na dzisiejsza zupę - wiem jak ważne jest prawidłowe odżywianie przy wszelkiego rodzaju chorobach i jak w rekonwalescencji, po nich, pomaga; potrafi postawić człowieka na nogi. Ale jak tu gotować, gdy po długim dniu ‘potyczek z klientami’ ma się jedynie siłę na szybki prysznic i doczłapanie do łóżka. Wirus na tyle osłabił mój organizm, że gotowanie w domu, po powrocie z pracy, często, nie wchodziło w grę.

środa, 6 lipca 2022

Avgolemono - tradycyjna grecka zupa z kurczakiem cytryną i jajkami

 


Przepis na zupę, podobnie jak poprzedni na rybę z Wysp greckich, jest autorstwa mojej znajomej Dimitry, Greczynki, która od lat mieszka i pracuje w Szkocji.

Zupę tę przygotowuje się w jej domu, gdy kogoś dopadnie okropne przeziębienie, czy też przyplącze się inne choróbsko.  

Z pewnością zastanawiacie się, dlaczego w tak upalne dni serwuje wam przepis na danie dla osób zmagających się z infekcją?

W Szkocji o upalnym lecie można zapomnieć, a o ciepłym, w tym roku jedynie pomarzyć. Deszcz, wiatr i temperatura 16 stopni - to moja codzienność. Taka pogoda niestety sprzyja wszelkiego rodzaju przeziębieniom i ułatwia ‘grasowanie’ wirusom.

Przez ostatnie dwa lata udało mi się skutecznie obronić prze covidem, niestety wirus, który tej wiosny ‘dziesiątkował’ Morey i mnie również dopadł i co gorsza nie chciał odpuścić przez niemal sześć tygodni! Dopiero od tygodnia powoli wracam do życia i staram się nadrobić wszelkie zaległości, w tym te ze wpisami na moich blogach.

poniedziałek, 13 czerwca 2022

Przepis na rybę z Wysp greckich

 


Jedną z popularniejszych potraw w polskiej kuchni jest ‘Ryba po grecku’. Jest ona idealna zarówno na wigilijną kolacje, Wielkanoc, jak i na przyjęcie imieninowe. Bardzo lubię to danie i często przygotowuje je w dni wolne od pracy. Zawsze jednak mam w świadomości fakt, że tak przygotowana ryba nie ma nic wspólnego z Wyspami greckimi, bo taką też wiedzę od lat przekazują mi popularne w naszym kraju programy kulinarne.

Jakoś nigdy nie miałam okazji, aby w ten temat się wgłębić, aż do czasu, gdy spotkałam rodowitą Greczynkę, która od lat mieszka w Moray i pracuje w jednej z tutejszych destylarni, jako przewodnik wycieczek głównie dla licznie odwiedzających te strony turystów niemieckich i francuskich.

Dzięki niej dowiedziałam w jaki sposób w jej rodzinnych stronach przygotowuje się i podaje rybę. Zdradziła mi też kilka innych tajników kulinarnych i przepisów, które chętnie zaprezentuje Wam na tym blogu.

To jest to co kocham na Wyspach - różnorodność, a dokładnie tradycje przeplataną różnorodnością. Wszyscy przybysze, nawet z najodleglejszych części świata, znajdą tu swoje miejsce i mogą kultywować swoje zwyczaje i tradycje równocześnie, czerpiąc radość z możliwości dzielenia się nimi z lokalsami. Trzeba tylko wiedzieć jak z tego korzystać i oczywiście otoczyć się odpowiednimi ludźmi, którzy podobnie jak my podzielają taki system wartości. Ale to już temat na osobny post na moim drugim blogu MOJA mała SZKOCJA.