google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki

piątek, 12 marca 2021

Huevos Rotos – wegetariańska tortilla z Wysp Kanaryjskich


Brytyjczycy nazywają to danie Broken Eggs. Nie wiem, czy to jest odpowiednia nazwa i szczerze powiem, nie do końca jestem pewna jak nazywać to danie po polsku, dlatego tez możecie pozostać przy hiszpańskiej lub angielskiej nazwie dania. Dla potrzeb tego postu nazwalam je ‘tortillą’, ponieważ sposób wykonania dania takową przypomina. 

Mieszkańcy Wysp Brytyjskich uwielbiają wypoczywać w Hiszpanii. Wielu z nich na stałe przeniosło tam swoje życie. Dlatego też wszelkie dania kuchni hiszpańskiej cieszą się tu dość dużą popularnością, zaraz po kuchni hinduskiej. Przepis na moje dzisiejsze danie pochodzi z jednego z licznych tu kulinarnych portali. Powiem szczerze, że przede wszystkim zaintrygowała mnie jego nazwa.

Tradycyjną tortille zna każdy. Różne wersje tego dania dostępne są w sklepach. Co do autentyczności ich smaku możemy dyskutować. Okazuje się jednak, że tortilla niejedno ma imię. Różne odmiany tego pożywnego smażonego dania z jajek, ziemniaków, cebuli i kiełbasy chorizo można znaleźć w całej Hiszpanii, w tym i na Wyspach Kanaryjskich, skąd podobno pochodzi Huevos Rotos.

Jajko w tej potrawie w przeciwieństwie do tradycyjnej tortilli jest zawsze płynne, a żółtko ‘przekłuwa’ się nożem tuż przed podaniem. Tak przygotowywane ziemniaki równie często jak z chorizo, podaje się z szynką serrano.

poniedziałek, 8 marca 2021

Moje szkockie gołąbki


Gołąbki to jedno z tych dań, które nigdy mi się nie znudzi i jednocześnie jedno z tych, za których ‘polskim’ smakiem tęsknie. Pisze tęsknie, bo najlepsze robi moja mama, a od ponad roku z wiadomych względów nie byłam w Polsce i nie miałam okazji się nimi delektować. 

Z przepisem na gołąbki jest tak jak z rosołem. W każdym domu jest na nie inny patent. W moim przygotowuje się je z kaszy gryczanej (rzadziej z ryżu), mięsa i grzybów, Oczywiście z dodatkami takimi jak cebulka, sól i pieprz. Podaje się je najczęściej z sosem grzybowym, sporadycznie z pomidorowym. Większość członków rodziny po prostu woli ten pierwszy. Ja stawiam je na równi. W moich gołąbkach zazwyczaj jest tak dużo grzybów- najczęściej pieczarek, że smak sosu nie czyni większej różnicy. Co więcej uważam, że sos pomidorowy dodaje im dodatkowego wymiaru. Poza tym śmiało mogę go skomponować z jeszcze jednym dodatkiem- moim ulubionym serem cheddar. Tak, tak dobrze przeczytaliście. Dodaje do gołąbków ser cheddar. To taka moja mała innowacja. Ja po prostu lubię łączyć w mojej kuchni nieoczywiste smaki. Chociaż w przypadku połączenia sera cheddar i sosu pomidorowego nie ma chyba nic bardziej oczywistego.

‘Nieoczywistych’ smaków w moich gołąbkach jest więcej, ale o tym dowiecie się w dalszej części postu.

czwartek, 25 lutego 2021

Szkocka wersja zapiekanych pieczarek


 

Mianem pieczarek w Szkocji, jak i na całych Wyspach, określa się jedynie grzyby z dużymi płaskimi kapeluszami. To co my nazywamy pieczarkami tu funkcjonuje po prostu pod nazwą grzyby- mashrooms. Tzw. portabello mashrooms lub large mashroom sprzedawane są w tutejszych sklepach w pojemnikach, pakowane po cztery. Portobellos mają plaski kapelusz, a w nim dużą wnękę, która świetnie nadaje się do nadziewania farszem. Przygotowuje się z nich bardzo popularną tu przystawkę- pieczone pieczarki z masłem, czosnkiem i serem cheddar - BAKED PORTOBELLO MUSHROOMS.

W tutejszych sklepach możecie nawet kupić wersje dla leniuszków😊 gotowe pieczarki z ‘wypełnieniem’. Wystarczy je tylko włożyć do piekarnika i po niecałych 20 minutach można cieszyć się smakiem przystawki. Uważam to już za lekką przesadę, podobnie jak sprzedawanie obranych i pokrojonych owoców i warzyw.

Ja w każdym razie staram się takie gotowce omijać i kupuje pieczarki, które przygotowuje według mojego własnego i sprawdzonego przepisu, który i wam również polecam.

wtorek, 16 lutego 2021

Pomidorowa z białą fasolą i czosnkiem.

 


Zupy to moja kulinarna specjalność. Lubię je gotować, a jeszcze bardziej jeść. A okazji mam ku temu bez liku, bowiem w szkockiej kuchni są one bardzo popularne i wydaje się, że jest tu ich nieskończona ilość. Co jakiś czas, ze zdziwieniem, odkrywam jakiś nowy smak, w którym bezgranicznie zakochuje się i włączam go do mojego codziennego, kulinarnego repertuaru.  I tak też się stało z zupą, na którą przepis wam dzisiaj przedstawiam. Właściwie to powinna się ona nazywać czosnkową z dodatkiem pomidorów i fasoli. To bowiem jedno z nielicznych drań, do którego dodaje tak dużo czosnku. No może z wyjątkiem barszczy (białego i czerwonego) i żurku.

Do zupy tej nie potrzebujecie wielu składników. Jest ona jak zwykle ‘oszczędna’ w przygotowaniu, tak po szkocku. (Oczywiście w kosztach, bo absolutnie nie w smaku!)

Jeśli po przeczytaniu tego wpisu zapragniecie ją niezwłocznie przygotować, to jestem przekonana, że 99,9% z was ma wszystkie, potrzebne do niej, rzeczy w kuchennych szafkach.

sobota, 13 lutego 2021

Ziemniaczane placuszki z wędzonym łososiem.

 


Przepisów z udziałem łososia zamieściłam już kilka na tym blogu. I z pewnością ten dzisiejszy nie będzie ostatni. To bowiem moja ulubiona ryba i jestem się nią w stanie zajadać niemalże codziennie. Ostatnio, upodobałam sobie, szczególnie, jej wędzoną wersje (szkocki, wędzony łosoś jest najlepszy!).

Pachnące i soczyste plastry są doskonałym dodatkiem do kanapek, podawanych w trakcie five o’clock, do wszelkiego rodzaju makaronów jak i również do niezliczonej ilości innych przystawek.

Dzisiejsza propozycja jest wariacją na temat rosyjskich blin ziemniaczanych z kawiorem.

Jak się z pewnością domyślacie, po tytule postu, kawior w mojej wersji ‘szkockich blin’, zastąpiłam łososiem, a placuszki ziemniaczane są wykonane według zupełnie innej receptury niż rosyjskie bliny ziemniaczane. Nie do końca jednak jestem oryginalna, albowiem jak zapewne znawcy tematu wiedzą, rosyjskie bliny można również podawać z łososiem i śmietaną oraz koperkiem. Serwuje się je także ze śledziem i rożnymi sałatkami rybnymi jak i sosami.

czwartek, 11 lutego 2021

Walentynkowe słodkości z ciasta francuskiego.



Ciasto francuskie, a raczej wypieki z jego udziałem to bardzo wdzięczny temat. Można je obecnie kupić w każdym supermarkecie i nie trzeba już tracić czasu na jego wykonanie. Z jego udziałem każdy z was, z pewnością, szybko wyczaruje pyszności. Dla mnie, jednak, jego największą zaletą jest fakt, że doskonale nadaje się do przygotowania słodkości tzw. last minute. Sprawdza się, zwłaszcza kiedy na głowę zwalają się nam niezapowiedziani goście. Dlatego warto jest zawsze mieć je w lodówce.

Dzisiejszy przepis, ‘wypiekowy’, z pewnością wyjdzie każdemu, nawet jeśli tak jak ja, niezbyt potrafi i lubi piec. Wypieki to zdecydowanie nie moja specjalność. Dlatego też tak kocham gotowe rolki ciasta francuskiego jak i kruchego i filo pastry. Są naprawdę pomocne, gdy chce moich gości uraczyć, oprócz pysznego obiadu, jakimiś słodkościami.

Walentynki powinny być dniem szczególnym. Wymagają specjalnej oprawy, ale nie dajmy się zwariować! Trzeba się tym świętem cieszyć, a nie spędzać jedynie długie godziny na gotowaniu. Dlatego też i tym razem postanowiłam skorzystać z gotowca i nieco ułatwić sobie (i wam) prace.