Sałatki tej nie uświadczycie na stołach w szkockich
domach. Nie jestem też pewna czy ogólnie w brytyjskich domach przygotowuje się
dania z udziałem czerwonej kapusty. Jedynym wyjątkiem są nowe, trendsetterkie,
wersje tradycyjnej sałatki Coleslaw do przygotowania której, coraz częściej, za
sprawą licznych programów kulinarnych, używa się tu czerwonej kapusty.
Dlaczego więc zamieszczam, na tym blogu, przepis na danie
wykonane z tak mało popularnego warzywa? To oczywiste. Sałatka jest obłędnie
smaczna i na dodatek jest to jedno z tych dań, na które recepture zaczerpnęłam
kilka lat temu, z jednego z popularnych na Wyspach programów kulinarnych. Stąd,
też uznałam, że zamieszczenie na nią przepisu będzie jak najbardziej właściwe.
Niestety, nie jestem w stanie sobie przypomnieć kto jest
jego autorem Nigella czy Jamie. Do obu tych kulinarnych guru ono pasuje. Jest
rustykalne -na sposób Jamiego, jak i lekko bałaganiarskie – w stylu Nigelli.
Sałatkę tę chętnie przygotowuje pod koniec lata jak i
przez całą jesień. Doskonale komponuje się z wszelkiego rodzaju daniami
mięsnymi. Szczególnie polecam ją do dań z wołowiny (ja lubię ją w zestawieniu
ze stekiem) jak i dodatek do kaczki i perliczki.
Można ja jeść przez cały rok, nic nie stoi ku temu na przeszkodzie. Kapusty wszelkiego rodzaju i maści są bowiem dostępne w sklepach. To wyłącznie moje kubki smakowe domagają się jej szczególnie w okresie jesiennym.