Kilka tygodni temu rozpływałam się nad smakiem dania,
które jadłam w nowo otwartej hinduskiej restauracji w Forres (w poście
zamieszczonym na tym blogu, jak również na moim drugim blogu Moja mała Szkocja).
Smakowite połączenie szpinaku i ciecierzycy w oprawie pachnących i przyjemnie
rozgrzewających przypraw.
Smak tej potrawy tak bardzo zapadł mi w pamięci, że postanowiłam
poszukać na nią przepisu. Dość długo przeszukiwałam anglojęzyczne blogi kulinarne
i kanały na YouTube, ale jedyną potrawą, która była zbliżona poszukiwanego
przeze mnie dania, było curry z ciecierzycy i jarmużu.
Autorka tego
przepisu, hinduska ubodzona i wychowana na Wyspach, przedstawiła przepis na
tradycyjne curry z ciecierzycy, które przygotowuje się od pokoleń w jej domu. Połączyła
je z popularnym w Zjednoczonym Królestwie warzywem – jarmużem.
Uznałam więc, że jako bazę mojego przepisu mogę użyć również
curry z ciecierzycy i dodać do niego szpinak. Efekt smakowy przekroczył moje oczekiwania.
Moja potrawa niczym nie ustępowała smakowi dania z hinduskiej restauracji w
Forres.
Ciecierzyca większości z was kojarzy się z bardzo popularnym na całym świecie humusem, ale jej zastosowanie w kuchni jest dużo szersze. Nie przedstawiłam na tym blogu wielu dań z jej udziałem, ale w mojej codziennej kuchni gości ona, podobnie jak soczewica, bardzo często. Ostatnio z nadzieniem z cieciorki, czerwonej cebuli i koperku ugotowałam pierogi. Były naprawdę pyszne. Przepis na nie z pewnością tu zamieszczę. Najczęściej jednak używam jej we wszelkiego rodzaju sałatkach lub zastępuje zielony groszek jako dodatek do tradycyjnego brytyjskiego obiadu.