google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki

poniedziałek, 13 czerwca 2022

Przepis na rybę z Wysp greckich

 


Jedną z popularniejszych potraw w polskiej kuchni jest ‘Ryba po grecku’. Jest ona idealna zarówno na wigilijną kolacje, Wielkanoc, jak i na przyjęcie imieninowe. Bardzo lubię to danie i często przygotowuje je w dni wolne od pracy. Zawsze jednak mam w świadomości fakt, że tak przygotowana ryba nie ma nic wspólnego z Wyspami greckimi, bo taką też wiedzę od lat przekazują mi popularne w naszym kraju programy kulinarne.

Jakoś nigdy nie miałam okazji, aby w ten temat się wgłębić, aż do czasu, gdy spotkałam rodowitą Greczynkę, która od lat mieszka w Moray i pracuje w jednej z tutejszych destylarni, jako przewodnik wycieczek głównie dla licznie odwiedzających te strony turystów niemieckich i francuskich.

Dzięki niej dowiedziałam w jaki sposób w jej rodzinnych stronach przygotowuje się i podaje rybę. Zdradziła mi też kilka innych tajników kulinarnych i przepisów, które chętnie zaprezentuje Wam na tym blogu.

To jest to co kocham na Wyspach - różnorodność, a dokładnie tradycje przeplataną różnorodnością. Wszyscy przybysze, nawet z najodleglejszych części świata, znajdą tu swoje miejsce i mogą kultywować swoje zwyczaje i tradycje równocześnie, czerpiąc radość z możliwości dzielenia się nimi z lokalsami. Trzeba tylko wiedzieć jak z tego korzystać i oczywiście otoczyć się odpowiednimi ludźmi, którzy podobnie jak my podzielają taki system wartości. Ale to już temat na osobny post na moim drugim blogu MOJA mała SZKOCJA.

wtorek, 17 maja 2022

Shakshuka

 


Zapachniało wiosną. Pogoda wyraźnie się poprawia i ciepłe, słoneczne dni zaczynają górować nad tymi pochmurnymi i deszczowymi. Wraz z przypływem ciepłego powietrza nabieram apetytu na dania lekkie, bezmięsne i pachnące słońcem.

Kuchnia szkocka ma dla mnie jeden wielki minus – brakuje w niej nowalijek jak i soczystych dojrzewających w pełnym solarze warzyw i owoców. Dlatego przygotowanie tu wszystkich potraw z ich udziałem nastręcza czasami dużych trudności, zwłaszcza gdy ma się ochotę na świeżą sałatę i soczyste pomidory. Ma za to jeden niewątpliwie duży plus, jak cała kuchnia brytyjska, o czym już wielokrotnie tu pisałam; chętnie przyswaja smaki i zapachy kuchni z całego świata i jest otwarta na odkrywanie nowych.

W każdym, nawet najmniejszym, sklepiku jest regalik z egzotycznymi przyprawami, ziołami i komponentami sosów, jakich często trudno szukać w wyspecjalizowanych polskich marketach.

Przepis na dzisiejsze danie, chociaż jego nazwa brzmi egzotycznie, na szczęście nie wymaga użycia egzotycznych, przynajmniej z perspektywy polskiej kuchni, przypraw. W Polsce mamy też tę przewagę, że tak jak Brytyjczycy, nie musimy, przynajmniej w okresie letnim, importować doskonałych i pachnących pomidorów czy też papryki.  Warzywa dobrej jakości sprowadzone są, na Wyspy, z południa Europy lub północnej Afryki; głównie z Maroka i Egiptu.

piątek, 6 maja 2022

Grecka zupa z czerwoną soczewicą.


Kocham Szkocje, jej przyrodę, zabytki i historię, ale zaczynam coraz częściej wyruszać myślami w cieplejsze kraje. Brakuje mi prawdziwej ciepłej wiosny i słonecznego lata. Pogoda w tym roku wyjątkowo źle wpływa na moje samopoczucie, dlatego też wszystko co może mnie wprawić w dobry nastrój jest mile widziane.

A cóż może być lepszego na poprawę samopoczucia niż dobre jedzenie? Z pewnością odpowiecie, że możecie sobie wyobrazić tysiące innych rzeczy. Zapewniam was, że ja również, ale większość nie jest tak szybko osiągalna jak miska dobrej strawy, zwłaszcza, gdy składniki ma się w zasięgu ręki.

Przepis na dzisiejszą zupę znalazłam na jednym z popularnych angielskojęzycznych kanałów na YouTube. Odkryłam, go przez przypadek szukając informacji o francuskich wpływach w szkockiej kuchni. Z pewnością zgłębię ten temat, ponieważ szkocka kuchnia, szczególnie ta dawna, dworska, z chęcią przyswajała francuskie nowinki kulinarne i adaptowała do tutejszych realiów składnikowych i przyprawowych.

Przepis na dzisiejszą zupę wydał mi się banalny i szczerze powiedziawszy, nie spodziewałam się, że osiągnę tak spektakularny efekt używając zaledwie kilku składników. Rozsmakowałam się w jej smaku i jestem obecnie na etapie wypróbowywania kolejnych przepisów pochodzących z tego kanału. Jeśli któryś szczególnie mi zasmakuje to z pewnością się nim z wami podzielę.

wtorek, 12 kwietnia 2022

Roladki z tortilli z pastą z awokado i wędzonym łososiem.


Jak tam wasze przygotowania do świąt? Zrobiliście już zakupy? Dom wysprzątany lub może lepiej użyć słowa wypucowany? Mam nadzieje, że uda się wam trochę zwolnić i wypocząć w rodzinnym gronie.

Ja w tym roku niestety pracuje w Wielkanoc. Wolny mam jedynie wielkanocny poniedziałek, ale w Szkocji, gdzie mieszkam, nie ma tradycji obchodzenia drugiego dnia świąt. Celebruje się tu jedyne Easter, czyli wielkanocną niedziele. Tradycja jest tu zupełnie inna niż w Polsce. (Pisałam o tym na moim drugim blogu - MOJA mała SZKOCJA, link znajdziecie tu.)

Tutaj te święta to przede wszystkim dobra zabawa dla dzieci, które dzień zaczynają od tradycyjnego poszukiwania jajek, najczęściej czekoladowych, w przydomowym ogrodzie.

W tym roku nie obchodzę więc tradycyjnych Świąt, ale nie oznacza to, że odmawiam sobie drobnych przyjemności-cieszę się wolnymi dniami przed świętami i spędzam je aktywnie. Podarowałam sobie wypieki (zresztą nigdy nie były one moją najmocniejszą stroną). Ograniczę się jedynie do tradycyjnego wielkanocnego żurku i sałatki warzywnej z rybą, na która przepis mam nadzieje jeszcze opublikować przed świętami. Pozostałe dania będą mało tradycyjne i proste w wykonaniu, ale równocześnie nawiązujące do wielkanocnej tradycji(ryba i jajka), czy to przez użyte składniki, czy to też przez ich kolory (zieleń).

I tak z potrzeby chwili powstał przepis na roladki z tortilli z pastą z awokado i wędzonym łososiem.

wtorek, 22 marca 2022

Zupa rybna z wędzonym haddockiem i wędzoną basą.

 


Wiosna to pora roku, w której zdecydowanie przestawiam się na lżejszą kuchnię. Zupy warzywne, grillowane warzywa, sałatki i surówki to nieodłączny element mojej wiosennej jaki i letniej kuchni. W szkocji początek wiosny często bywa bardzo kapryśny, z pogodą w kratkę. Przez ostatnich kilka dni pogoda była cudowna i wszystko wskazuje na to, że kolejne dni również będą mnie rozpieszczać, ale początek przyszłego tygodnia nie wygląda już tak różowo. Dlatego warto być przygotowanym na takie dni, również kulinarnie.

Przepis na dzisiejszą zupę jest inspirowany tradycyjną, szkocką zupą rybną Cullen Skink, na którą przepis zamieściłam już na tym blogu. Bardzo ją lubię, ale często nie chce mi się jej gotować wykorzystując tradycyjną recepturę.

Gotowanie, podobnie jak jedzenie ma być przyjemnością, dlatego jeśli coś wymaga ode mnie, zapracowanej osoby, zbyt dużego zachodu, staram się to maksymalnie uprościć. Lubię tez wprowadzać do tradycyjnych przepisów nowe smaki i tym sposobem stworzyłam zupę, która nawiązuje do kultowego przepisu na szkocką Cullen skink, i jest  równie smaczna i cudownie rozgrzewająca, w zimniejsze wiosenne dni.

wtorek, 22 lutego 2022

Pierogi z nadzieniem z marchwi i rzepy.


Pierogi to jedno z moich ulubionych dań obiadowych. Wszelkie kombinacje smaków są dopuszczalne (nie przepadam jedynie za pierogami z mięsem). Lubię eksperymentować z rożnymi ich nadzieniami i mam nieposkromiony apetyt na co raz to nowsze. Oczywiście ruskie pozostaną zawsze na czele mojej pierogowej listy.

O moich ‘pierogowych impresjach’ pisałam już na tym blogu. College, do którego uczęszczałam, dwa lata temu poprosił wszystkich studentów klasy ESOL o przygotowanie tradycyjnej, dla naszego domu lub kraju, potrawy. Jak się oczywiście domyślacie przygotowałam pierogi. Post i zdjęcie zostały zamieszczone na stronach internetowych Moray College.

Dzisiejsze danie to moja kolejna pierogowa przygoda. Nadzienie do tych dumplings to tradycyjne szkockie mash, czyli coś w rodzaju obiadowej sałatki z ugotowanej rzepy i marchwi. Często używam go jako dodatek do potraw mięsnych, tym razem nadziałam nimi moje pierogi. Jeśli chcecie pójść na skróty, i pominąć etap przygotowania nadzienia, to możecie je kupić w każdym spożywczym sklepie na terenie Szkocji. Szukajcie w lodówkach, na półkach z żywnością o krótkim terminie ważności.

Skłamałabym, gdybym powiedziała, że nie kupuje marchewkowo – rzepowego mash, a owszem zawsze ląduje w moim koszyku, ale używam go jedynie, gdy gotuje obiad po długim dniu pracy. Gdy mam wolny dzień przygotowuje mash samodzielnie.