google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki : Mashed potatoes - powrót do korzeni.

sobota, 6 lutego 2021

Mashed potatoes - powrót do korzeni.

 

Zanim przejdę do przedstawienia dzisiejszego przepisu chciałaby moich wiernych czytelników przeprosić za dwie rzeczy. Po pierwsze przepraszam was za tak długą przerwę pomiędzy postami. Obiecałam wam, że przed Walentynkami zasypie was przepisami na tą wyjątkową kolację, niestety już wiem, że nic z tego nie wyjdzie. Przepisów będzie kilka, ale nie w takiej ilości jak zaplanowałam i obiecałam. Przepraszam was również, że nie umieszczam, tak jak obiecałam, przepisu na tutejsze słodkości. Zobowiązuje się, że przepisy te pojawią się na blogu w jednym z kolejnych postów, na początku przyszłego tygodnia. Mam jednak nadzieje, że przepis, który, w tym poście, prezentuje przypadnie wam do gustu i wybaczycie mi niedotrzymanie słowa i z tym chętniej poczekacie na kolejne pyszności.

Dzisiaj zaproponuje wam danie kolacyjne w bardzo starym stylu. Wielu z was z pewnością je zna ze swoich polskich domów i przygotowuje lub dawniej przygotowywało w podobnym stylu. Mashed potatoes, bo o nich tu mowa, to bowiem nasze duszone ziemniaczki ze smażoną cebulką. Danie stare jak świat, ale niestety obecnie trochę zapomniane w polskiej kuchni. W kuchni szkockiej lub ogólnie brytyjskiej, nadal jest bardzo popularne i chętnie serwowane w tutejszych domach, jak i restauracjach z lokalną kuchnią.

Ziemniaczki duszone z masełkiem, cebulką i innymi dodatkami, to smak mojego dzieciństwa. To chyba jedyne danie, które na tamten czas, zjadałam ze smakiem. W powszechnym mniemaniu mojej rodziny należałam bowiem do tzw. niejadków. Dzisiaj tzw. brak apetytu jest postrzegany zupełnie inaczej i raczej stawia się na nieprzekarmianie dzieci. Ja jednak zostałam wychowana, podobnie jak, z pewnością, wielu z was, w duchu jedzenia jak największych ilości domowych śniadanek, obiadków i kolacyjek w przekonaniu, że to wszystko na zdrowie. Nic wiec dziwnego, że nigdy nie miałam apetytu. Jedzenia było po prostu za dużo.

Poza cudownym okresem dzieciństwa, ziemniaczków w takiej postaci w Polsce nie włączyłam do mojej kuchni. Inne smaki dominowały w moim codziennym menu. Powróciłam do tego dania ponownie za sprawą tutejszych mistrzów kuchni. Mashed potatoes często pojawiają się w propozycjach dań obiadowych Jamie Oliviera i Hairy Bikers.

Mój przepis na dzisiejsze danie jest inspirowany ich propozycjami.


Składniki:

1 i ½ kg ziemniaków

2 duże lub cztery małe czerwone cebule

3 ząbki czosnku

¼ kostki masła

¼ szklanki oleju roślinnego

Ziarna pieprzu czarnego- około 12 (do 20)

2 łyżeczki soli – ja użyłam różowej soli himalajskiej

Zielona pietruszka- ½ pęczka, tylko listki

Opcjonalnie kilka gałązek świeżego tymianku.


Przygotowanie:

Ziemniaki myje, obieram ze skorupy i kroje na mniejsze części, ćwiartki lub ósemki. Wrzucam do garnka, zalewam zimną wodą z dodatkiem soli i trzema ząbkami posiekanego czosnku.

Gotuje aż będą miękkie.

Gdy ziemniaki się gotują przygotowuje tzw. omastę.

Cebule przekrajam na 2 polówki, obieram z łupiny i kroje na półksiężyce.

 Na dużej patelni rozpuszczam większości masła (2/3) z olejem. Gdy masło się rozpuści wrzucam cebule i zmiażdżony w moździerzu pieprz. Smażę na małym ogniu aż cebula zmiennie. Możecie do niej dorzucić kilka gałązek świeżego tymianku. ‘Podbije’ on smak dania.

Ugotowane ziemniaki dokładnie odcedzam. Ważne jest, aby nie pozostała w nich woda. Nie uzyskamy wówczas zamierzonego efektu dania. Dobrze jest, odcedzone ziemniaki, postawić ponownie na małym ogniu na około 1 minutę, tak aby woda odparowała.

Odparowane, wrzucam do patelni z cebulą, dodaje pozostałe masło i dusze za pomocą spiralnego tłuczka do ziemniaków. Staram się pozostawić wyczuwalne ich kawałki. Po poduszeniu mieszam, tak aby wszystkie składniki dokładnie się połączyły. Tuż przed podaniem dodaje do nich drobno posiekaną pietruszkę i ponownie mieszam.


 Pachną bosko! A jak smakują. Myślę, że każdy z was się ze mną zgodzi.

Oczywiście mashed potatoes w wydaniu kolacyjnym dobrze jest z czymś połączyć. Ja moje dzisiejsze danie zaserwowałam z potrawką, z kurczaka którą przygotowałam z typowo brytyjskim dodatkiem- marchewką i zielonym groszkiem.


W jaki sposób je zaserwujecie, pozostawiam waszej wyobraźni i zamiłowaniu do określonych smaków. Podpowiem, że doskonale komponują się z wszelkimi rodzajami mięs i ryby. Sprawdzą się również jako dodatek do wszelkich kremowych zup.

Możecie je też podać z dodatkiem sosu z pieczarek lub innych grzybów.  Niezależnie od tego, na którą z tych wersji się zdecydujecie, zawsze życzę wam smacznego!






4 komentarze:

  1. Uwielbiam ziemniaki, a w tym wydaniu z cebulą muszę koniecznie spróbować:) milej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, to naprawdę doskonała dawka węglowodanów i poprawiacz nastroju. Wstyd się przyznać, ale jestem bardziej uzależniona od takich ziemniaczków niż od czekolady.
      Pozd.
      Agnieszka

      Usuń