google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 google.com, pub-2456296071679977, DIRECT, f08c47fec0942fa0 Moje szkockie Smaki

poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Chicken noodle stir-fry recipe / Makaron smażony z kurczakiem

Szkocja to kraj otwarty i chętnie witający przybyszy ze wszystkich stron świata. Ich obecność widać nie tylko na tutejszych ulicach, ale również w ich wpływie na różne aspekty lokalnego życia, a przede wszystkim na lokalną kuchnie. I właśnie dzięki tej kuchni, serwując wszystko co najlepsze w ich ojczystym kraju, przybysze wkupili się w łaski tutejszej ludności. Nie ukrywam, że ta szkocka różnorodność bardzo mi przypadła do gustu. Wpłynęła bardzo mocno na mój sposób postrzegania wielu rzeczy i skłoniła do skosztowania dań, które rzadko lub wręcz nigdy wcześniej nie gościły na moim talerzu, a teraz stały się obowiązkowym elementem w codziennego menu. 
Nie ukrywam, ze wzorem lokalsów często po pracy, zamiast gotować, wpadam do sprawdzonego take away i zamawiam pachnące i pełne orientalnych smaków danie. Nie byłabym jednak sobą gdybym nie próbowała sama wielu z nich przygotować. Nie jest to takie trudne jakby mogło się wydawać, a różnorodność dostępnych przypraw i dodatków jest tu bez porównania większa niż w Polsce.

czwartek, 23 kwietnia 2020

Scottish Red Lentil Soup / Szkocka zupa z czerwonej soczewicy

Zupa ta należy do jednych z najbardziej popularnych dań w Szkocji. W szkockich domach przygotowuje się ją głównie w okresie jesienno-zimowym. Ja nie stosuję się do tej sezonowości i chętnie gotuje ją nawet w ciepłe letnie dni. Chociaż nie mogę wtedy dodać do niej jednego z jej tzw. ‘wykończeniowych’ składników - jarmużu. Nie wpływa to jednak znacząco na smak zupy. Nadal jest bardzo smaczna😊 i zdecydowanie poprawia samopoczucie. Zapewniam was, że o każdej porze roku doskonale sprawdzi się jako polepszacz nastroju i przegoni wszelkie chandry.
Przepisów na jej przygotowanie jest bez liku. W każdym domu przygotowuje się ją inaczej, jeden jednak składnik zawsze pozostaje niezmienny- czerwona soczewica. 

wtorek, 21 kwietnia 2020

Broccoli and stilton soup / Zupa z brokułów i sera Stilton


Zupa, którą dzisiaj wam  prezentuje, to danie typowe dla kuchni brytyjskiej. Bazą do jej przygotowania jest niebieski ser Stilton, którego produkcja, na wyspach, odbywa się wedle ścisłe określonej receptury i dozwolona jest jedynie w trzech angielskich hrabstwach: Leicestershire, Derbyshire i Nottinghamshire. 
Istnieją dwie podstawowe odmiany tego sera -niebieska Blue Stilton oraz biała. Odmiana niebieska moim zdaniem jest smaczniejsza, ale to mój smak. Lubię sery z niebieską pleśnią takie jak Danish Blue czy Gorgonzola (Stilton jest serem twardym, długo dojrzewającym, dwa pozostałe to sery o kremowej konsystencji).  Jeśli za takimi smakami nie przepadacie, to nie znaczy, że zupa z dodatkiem takiego sera nie będzie wam smakować. Jego intensywny smak w połączeniu z brokułem, jak w dzisiejszym przepisie, czy też kalafiorem lub porem, łagodnieje, nadając zupie specyficzny i unikalny posmak.

sobota, 18 kwietnia 2020

ENSALADILLA RUSA -A delicious dose of the Spanish sun on your plate.

Ensaladilla -Pyszna dawka hiszpańskiego słońca na talerzu.

I made a salad strictly according to the recipe of Isabel, my Spanish friend from Moray College.

Z pewnością wielu z was zastanawia się co wspólnego ma sałatka hiszpańska ze szkocką kuchnią? Wszystkim, którzy interesują się trochę historią Szkocji, i co nieco wiedzą o tutejszej kuchni, pewnością nie obcy jest fakt, że wiele z tutejszych dań inspirowanych jest kuchnią francuską. Znana wam z pewnością, popularna tu zupa Cock -a- Leekie, jest takim przykładem. Inspirowana jest ona francuską zupą cebulową. Przepis na jej przygotowanie zamieściłam na blogu w jednym z pierwszych postów. 
No dobrze. Jak się ma do tego Ensaladilla?  Przyznam się, że nie spotkałam się z tym daniem w typowej szkockiej kuchni. Można ją znaleźć w karcie dań w dobrych restauracjach w Edynburgu czy też Glasgow, serwujących kuchnie z różnych stron świata. 
Skąd więc pomysł na zamieszczenie przepisu na nią tym blogu?

środa, 15 kwietnia 2020

Hash browns with cheddar and caramelized onion chutney

Placki ziemniaczane to nie tylko polska specjalność. Znane i lubiane są również na Wyspach, co prawda bardziej w ich angielskiej części, bo Szkoci w wielu rejonach kraju wciąż wolą ziemniaczane scones. Nie znaczy to jednak ze stronią zupełnie od tego specjału. Tutejsze hush browns (takową nazwę noszą placki ziemniaczane), można dostać, w mrożonej wersji, we wszystkich lokalnych sklepach i supermarketach, zadziej wykonuje się je w tutejszych domach.
Kuchnia szkocka, podobnie jak większość współczesnych kuchni ulega bezustannej modyfikacji i inkorporuje składniki i smaki z całego świata. Hush browns są na to doskonałym przykładem. Nie jest to co prawda smak zaczerpnięty z odległych krain, ale z sąsiedniej Anglii, który coraz częściej wypiera scones, podawane w tu na śniadanie. W Szkocji bowiem podobnie jak i na całych wyspach placki ziemniaczane spożywa się w trakcie pierwszego w ciągu dnia posiłku. Stanowią one składnik tzw. scottish breakfast – szkockiego śniadania, w skład którego wchodzi: jajko sadzone, plastry boczku, black puding, fasolka w sosie, wieprzowe kiełbaski, często huggis, grillowane lub smażone pomidory i oczywiście wspomniane hush browns. Prawdziwa bomba energetyczna i kaloryczna.

wtorek, 14 kwietnia 2020

Eggs mayonnaise

Z pewnością są wśród was tacy którzy, po Wielkanocny, nie mogą się już patrzeć na jajka. Nie mam im tego za złe. W końcu w te święta jemy ich chyba najwięcej w ciągu roku. W żurku z białą kiełbasą, w sałatce, z majonezem, nadziewane czy też ‘z wody’, z wielkanocną szyneczką, nieodłącznie towarzyszą nam od śniadania po kolacje. 
Na moim stole również ich nie brakuje, we wszystkich wyżej wymienionych postaciach, ale nie tylko z tytułu tych wiosennych świąt. Lubię jajka i chętnie zajadam się wszelkimi potrawami z ich udziałem. Systematycznie co dwa tygodnie kupuje ich około 30 (nie zjadam ich oczywiście sama😊) i zapewniam was, że żadne się jeszcze nie zmarnowało.
Mam to szczęście, że o tzw. rzut kamieniem mam sklep farmerski, w którym mogę kupić jajka organiczne, z wolnego wybiegu, o różnych rozmiarach. Najchętniej nabywam te z dwoma ziółkami. Tym razem przed świętami udało mi się dostać jedynie te o rozmiarze M. Ale to przecież nie o ich rozmiar tu chodzi, tylko o smak.